Z powodu kryzysu w Grecji toną rynki w Azji oraz Europie i Australii. Tańszy stał się złoty oraz euro, potaniała też ropa. Zyskują inne waluty - dolar, funt brytyjski i frank szwajcarski - podaje "Gazeta Wyborcza".
Główny indeks giełdy w Australii stracił 2,2 proc. W Azji indeksy giełdowe spadły po ok. 3 proc. Zmiany na europejskich giełdach zaczęły się o 9 rano. Główny indeks giełdy paryskiej spadł o 4,7 proc., niemieckiej o 3,3 proc., a londyńskiej o 2,2 proc. WIG20 w Warszawie po otwarciu tracił 3,5 proc. W Chinach przez chwilę odnotowano nawet 7,4 proc. spadku na głównej giełdzie.
Zmianie uległy ceny ropy - o 1,4 proc. (do 62,30 dol. za baryłkę) spadły ceny ropy Brent. Można się spodziewać kontynuacji tych spadków.
Na greckiej tragedii traci złoty. Frank najdroższy od stycznia
Waląca się gospodarczo Grecja bezpośrednio oddziałuje na polską walutę. Euro jest najdroższe wobec złotego od połowy lutego, frank szwajcarski od końca stycznia, a funt od ośmiu lat - podaje tvn24bis.pl.
Osłabienie się polskiej waluty to efekt nerwowej sytuacji na rynkach finansowych z powodu załamania się negocjacji Greków z ich wierzycielami. W nocy podjęto decyzję o zamknięciu banków na tydzień, odrzucono także propozycję dalszej rozmowy z wierzycielami. Grecy czekają na referendum. Piątego lipca sami zadecydują, czy chcą reform kraju, których domagają się wierzyciele.
Waluty drożeją
Z powodu zamknięcia banków euro zaczęło tracić wobec dolara. Ucierpiał także złoty, który nie jest uważany przez inwestorów za bezpieczną walutę na czas kryzysu.
W rezultacie euro podrożała z 4,17 zł do 4,19 zł, co jest najwyższym poziomem od połowy lutego. Amerykański dolar podrożał z 3,74 zł na 3,81 zł.
Frank znowu szaleje
Bardzo dużo złotówka straciła do franka szwajcarskiego, waluty uważanej za bardzo bezpieczną. Jeszcze wczoraj frank kosztował 3,98 zł. Dzisiaj już 4,06 zł.
Podrożał także funt - jego kurs skoczył z 5,87 zł do 5,99 zł.
Zamknięte banki
Greckie banki pozostaną zamknięte przez tydzień, do szóstego lipca, a wypłaty z bankomatów będą limitowane do 60 euro dziennie. Taką decyzję podjął grecki rząd.
Według źródeł agencji Reuters banki będą zamknięte do przyszłego poniedziałku. Z kolei bankomaty będą nieczynne przez jeden dzień - od wtorku będą pracować ponownie. Ponadto karty w posiadaniu Greków zostaną objęte limitami - na jedną będzie można dziennie wypłacić maksymalnie 60 euro.
Posiadaczy kart zagranicznych, a więc i turystów, limity nie będą obowiązywały.
Decyzja rządu
Grecki premier Aleksis Cipras zapowiedział w niedzielę zamknięcie banków już od poniedziałku. Ponadto wprowadzona zostanie kontrola przepływu kapitału.
Poza bankami zostanie zamknięta także giełda w Atenach. Według rządu zamknięcie banków to odpowiedź na działania ze strony Wspólnoty. Europejski Bank Centralny zdecydował się na wspieranie finansowe greckich banków na dotychczasowym poziomie i nie uwzględnił coraz gorszej kondycji banków. Z kolei rząd nie osiągnął w ciągu weekendu porozumienia z wierzycielami ws. programu pomocowego.
5 lipca odbędzie się referendum w sprawie propozycji reform przedstawionych przez wierzycieli. Wielu polityków UE ten krok uznało za jednostronne zerwanie negocjacji ws. wygasającego 30 czerwca programu. Unia nie zgodziła się na jego przedłużenie ze względu na referendum.
Bezprecedensowy akt
Z decyzją o nieprzedłużeniu programu do referendum nie pogodził się Cipras. - To bezprecedensowy akt, który stawia pytanie, czy narody mogą suwerennie decydować o swoich prawach - powiedział w telewizyjnym orędziu premier Grecji. Dodał, że za zamknięcie banków odpowiedzialni są europejscy włodarze. Zaapelował także o zachowanie spokoju.
Gazeta Wyborcza, tvn24bis.pl, Reuters.com
Zmianie uległy ceny ropy - o 1,4 proc. (do 62,30 dol. za baryłkę) spadły ceny ropy Brent. Można się spodziewać kontynuacji tych spadków.
Na greckiej tragedii traci złoty. Frank najdroższy od stycznia
Waląca się gospodarczo Grecja bezpośrednio oddziałuje na polską walutę. Euro jest najdroższe wobec złotego od połowy lutego, frank szwajcarski od końca stycznia, a funt od ośmiu lat - podaje tvn24bis.pl.
Osłabienie się polskiej waluty to efekt nerwowej sytuacji na rynkach finansowych z powodu załamania się negocjacji Greków z ich wierzycielami. W nocy podjęto decyzję o zamknięciu banków na tydzień, odrzucono także propozycję dalszej rozmowy z wierzycielami. Grecy czekają na referendum. Piątego lipca sami zadecydują, czy chcą reform kraju, których domagają się wierzyciele.
Waluty drożeją
Z powodu zamknięcia banków euro zaczęło tracić wobec dolara. Ucierpiał także złoty, który nie jest uważany przez inwestorów za bezpieczną walutę na czas kryzysu.
W rezultacie euro podrożała z 4,17 zł do 4,19 zł, co jest najwyższym poziomem od połowy lutego. Amerykański dolar podrożał z 3,74 zł na 3,81 zł.
Frank znowu szaleje
Bardzo dużo złotówka straciła do franka szwajcarskiego, waluty uważanej za bardzo bezpieczną. Jeszcze wczoraj frank kosztował 3,98 zł. Dzisiaj już 4,06 zł.
Podrożał także funt - jego kurs skoczył z 5,87 zł do 5,99 zł.
Zamknięte banki
Greckie banki pozostaną zamknięte przez tydzień, do szóstego lipca, a wypłaty z bankomatów będą limitowane do 60 euro dziennie. Taką decyzję podjął grecki rząd.
Według źródeł agencji Reuters banki będą zamknięte do przyszłego poniedziałku. Z kolei bankomaty będą nieczynne przez jeden dzień - od wtorku będą pracować ponownie. Ponadto karty w posiadaniu Greków zostaną objęte limitami - na jedną będzie można dziennie wypłacić maksymalnie 60 euro.
Posiadaczy kart zagranicznych, a więc i turystów, limity nie będą obowiązywały.
Decyzja rządu
Grecki premier Aleksis Cipras zapowiedział w niedzielę zamknięcie banków już od poniedziałku. Ponadto wprowadzona zostanie kontrola przepływu kapitału.
Poza bankami zostanie zamknięta także giełda w Atenach. Według rządu zamknięcie banków to odpowiedź na działania ze strony Wspólnoty. Europejski Bank Centralny zdecydował się na wspieranie finansowe greckich banków na dotychczasowym poziomie i nie uwzględnił coraz gorszej kondycji banków. Z kolei rząd nie osiągnął w ciągu weekendu porozumienia z wierzycielami ws. programu pomocowego.
5 lipca odbędzie się referendum w sprawie propozycji reform przedstawionych przez wierzycieli. Wielu polityków UE ten krok uznało za jednostronne zerwanie negocjacji ws. wygasającego 30 czerwca programu. Unia nie zgodziła się na jego przedłużenie ze względu na referendum.
Bezprecedensowy akt
Z decyzją o nieprzedłużeniu programu do referendum nie pogodził się Cipras. - To bezprecedensowy akt, który stawia pytanie, czy narody mogą suwerennie decydować o swoich prawach - powiedział w telewizyjnym orędziu premier Grecji. Dodał, że za zamknięcie banków odpowiedzialni są europejscy włodarze. Zaapelował także o zachowanie spokoju.
Gazeta Wyborcza, tvn24bis.pl, Reuters.com