Są namolni, dzwonią, kiedy chcą, i znają tysiące sztuczek na to, żebyśmy nigdy nie odłożyli słuchawki. W internecie aż roi się od poradników o tym, jak skutecznie spławić telemarketera. Mówić obcym językiem, udawać dziecko, przeklinać albo po prostu rzucić słuchawką – to kilka najbardziej efektywnych metod. Za natrętnych telesprzedawców w ubiegłym roku wzięli się też nasi posłowie. W grudniu wszedł w życie krótki jednozdaniowy artykuł o tym, że nie wolno do nikogo dzwonić z ofertą marketingową. No chyba że ten ktoś wyraził na to zgodę. Zamiar był szczytny, wyszło na odwrót. Po pół roku działania nowe prawo zaczyna się odbijać czkawką nie tylko firmom sprzedającym przez telefon. Przepis przegłosowany przez posłów jest tak wielkim bublem prawnym, że naraża na dotkliwe kary finansowe praktycznie każdego polskiego przedsiębiorcę, który rozmawia przez telefon.
Polowanie na garnki
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.