Gazprom ponownie zarzucił Ukrainie, że podbiera gaz kierowany przez jej terytorium dalej do Europy.
Jak informowało Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG), rano zostały wznowione dostawy gazu z kierunku ukraińskiego. "...sytuacja w zakresie dostaw gazu w Drozdowiczach powróciła do normy i jest stabilna" - podało PGNiG.
PGNiG poinformowało również, że we wtorek rano zniosło ograniczenia w dostawach gazu do Zakładów Azotowych Puławy, które od 1 stycznia otrzymywały gaz w ilości zapewniającej jedynie ciągłość produkcji.
W niedzielę Gazprom ograniczył dostawy gazu przesyłanego rurociągiem biegnącym przez Ukrainę. W rezultacie nastąpiło zmniejszenie dostaw z tego kierunku również do Polski. Według ministra gospodarki Piotra Woźniaka, w niedzielę dostawy gazu w punkcie przesyłowym w Drozdowiczach były o 50 proc. mniejsze od zakontraktowanego poziomu, a w poniedziałek o blisko 33-35 proc.
Dostawy gazu ziemnego z Rosji przez Ukrainę na Słowację wróciły po poniedziałkowym spadku do normy - podała rzeczniczka Słowackiego Przemysłu Gazowego (SPP), cytowana przez agencję CTK. Wcześniej o powrocie dostaw do poprzedniego stanu donoszono z Węgier, Austrii, a także Słowenii.
Słowacka spółka gazowa SPP stwierdziła w poniedziałek spadek dostaw rosyjskiego gazu, przesyłanego tranzytem przez Ukrainę o 30 proc. - podała tego dnia rzeczniczka SPP Dana Krszakova. Ta sama rzeczniczka poinformowała o wznowieniu dostaw w pełnym wymiarze.
Sprawą gazu ma zająć się Komisja Europejska (KE). Natomiast 4 stycznia br. w Brukseli po raz pierwszy zbierze się grupa koordynacyjna ds. gazu przy KE, która nie spotkała się dotychczas, mimo iż istnieje od 2004 r.
em, pap