16 lipca doszło do spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta USA Joe Bidena, a wśród tematów poruszanych przez przywódców tych państw nie zabrakło Nord Stream 2. Na konferencji prasowej po rozmowach Merkel i Biden mieli lekko odmienne zdania w tej sprawie, ale kilka dni później pojawiły się informacje agencji Bloomberga, które rzucają nowe światło na ustalenia z tego spotkania.
Bloomberg: Niemcy dogadują się z Amerykanami ws. reakcji na NS2
Dziennikarze Bloomberga dotarli do projektu porozumienia Niemiec z USA w zakresie reagowania na ewentualne działania Rosji, np. gdyby Moskwa postanowiła wykorzystać Nord Stream 2 do wywierania nacisku na Ukrainę lub też ponowiła agresję wobec Kijowa. Obydwa państwa zakładają, że wtedy rozpoczęłyby nakładać sankcje na Rosję, w tym ograniczać import energii (w tym wypadku gazu) od Kremla.
Ujawnione przez Bloomberga porozumienie to na razie wersja robocza i nie zostało jeszcze podpisane. Dokument ma być podpisany przed wizytą prezydenta Ukraina Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie. Jednocześnie osiągnięcie takiego porozumienia (w formie przedstawionej przez Bloomberga) oznaczałoby, że Waszyngton i Berlin ostatecznie nie staną na drodze sfinalizowania Nord Stream 2 (Niemcy nie ukrywały zresztą, że mimo sprzeciwów części państw UE, chcą dokończyć tę inwestycję).
Już po tym, jak Biden objął urząd, Stany Zjednoczone złagodziły działania w sprawie Nord Stream 2 i odstąpiły od sankcji wobec firmy AG, która nadzoruje budowę gazociągu. Budowie NS2 sprzeciwiają się m.in. Polska i państwa bałtyckie, a także Ukraina – wszystkie podnoszą, że uruchomienie gazociągu zwiększy zależność Europy od gazu z Rosji, a tym samym uzależni ją w kwestiach energetycznych od Kremla i poszerzy wpływy Władimira Putina.
Czytaj też:
TSUE odrzucił odwołanie Niemiec w sprawie gazociągu OPAL. To lądową część Nord Stream