Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa rozpocznie dziś w Pradze kolejną turę rozmów dotyczących polsko-czeskiego sporu o kopalnię Turów. – Biorąc pod uwagę, że zostało tak niewiele do uzgodnienia i że możemy zacząć współpracę z nowym rządem bez tematu Turowa, to chcemy to zrobić – powiedziała 4 listopada na antenie Polskiego Radia minister Anna Moskwa, podkreślając, że z nowymi czeskimi władzami będzie bardzo wiele tematów do współpracy, a Turów mógłby niepotrzebnie budować atmosferę napięcia.
Spór o Turów. Czesi poprosili o rozmowę
Sprawę skomentował także Artur Soboń, wiceminister rozwoju i technologii, który był uczestnikiem wielu tur rozmów ze stroną czeską. – To spotkanie na prośbę strony czeskiej, która sygnalizuje, że po wyborach siły polityczne są zgodne, że tę kwestię trzeba zamknąć – powiedział na antenie radia TOK FM.
Wiceminister nie ma także wątpliwości w kwestii samych negocjacji. Podkreślił, że umowa w zasadzie jest już od pewnego czasu gotowa, ale punktem spornym pozostawał jeden element. Zwrócił jednak uwagę, że kwestia, w której strony się nie zgadzały, jest bardzo niestandardowym zapisem w umowach międzynarodowych. Polska od początku sygnalizowała, że nie będzie się chciała na to zgodzić.
– Umowa jest wynegocjowana, zawiera wszystkie elementy, na których zależało stronie czeskiej. Problem był z kwestią niewypowiadalności, co było bardzo niestandardowe. Takich umów międzynarodowych się nie zawiera – przyznał Artur Soboń. – Tam nie ma takich kwestii, w których Polska miałaby się zgadzać, czy nie zgadzać. Nie ma żadnego kłopotu po stronie polskiej – powiedział wiceminister, zaznaczając, że Polska przychyliła się do niemal wszystkich postulatów strony czeskiej.
Czytaj też:
Nowy rząd w Czechach. Czy to szansa na rozwiązanie konfliktu o Turów?