Anna Moskwa przyznała w rozmowie na antenie Radia Zet, że miała nadzieję, że poświęcone sprawie kopalni w Turowie spotkanie, które odbyło się w Pradze 5 listopada będzie ostatnim, bo do wynegocjowania został tylko jeden punkt umowy, „pół strony”, jak zapewniła.
W ostatnich dniach doszło w Czechach do zmiany na szczytach władzy. Prezydent Czech Milosz Zeman mianował w niedzielę Petra Fialę premierem czeskiego rządu, ten formułuje teraz rząd. Zdaniem Anny Moskwy stary rząd może już nie mieć upoważnienia do prowadzenia dalszych rozmów, stąd od kilku dni nie ma żadnych nowych decyzji ani nawet nie wyznaczono terminu kolejnego spotkania.
– Rozumiemy, że ustępujący rząd czeski musi się konsultować w tych sprawach z nowym rządem. W tym momencie nie chcemy rozmawiać o szczegółach zapisów. Umówiliśmy się z czeskimi partnerami, że będziemy rozmawiać między sobą, a nie przez media – powiedziała.
Na WhatsApp z czeskim ministrem środowiska
Minister dodała przy tym, że jest w kontakcie z ministrem środowiska Czech, ale „czeska narracja jest taka, ze lepiej poczekać na nowy rząd i my to rozumiemy”. Kanałem kontaktu jest… aplikacja WhatsApp. Prowadząca rozmowę Beata Lubecka nie kryła zaskoczenia tym wyznaniem, bo WhatsApp znany jest z tego, że zapewnia pełne szyfrowanie.Dzięki temu nikt poza uczestnikami konwersacji, nawet dostawca usługi, nie może odczytać ani odsłuchać przesyłanych wiadomości.
– Dlaczego przez WhatsApp? Tajne przez poufne, lepiej nie rozmawiać przez telefon? – zapytała dziennikarka. Dopiero wtedy minister klimatu przyznała, że rozmowy telefoniczne również mają miejsce.
Minister Moskwa: nie ma mowy o martwym punkcie
Minister kilkakrotnie dopytywana była, czy rozmowy z Czechami utknęły w martwym punkcie. Przekonywała, że tak nie jest, bo do tej pory wynegocjowano 17 stron porozumienia; poza częścią finansową, a więc obejmującą określenie kwot, jakie Warszawa będzie musiała zapłacić samorządom, które zostały pokrzywdzone przez działanie kopalni w Turowie, wynegocjowano również elementy związane z monitoringiem środowiska.
– Mamy do wynegocjowania pół strony, wcześniej ten punkt nie był przedmiotem rozmowy – powiedziała. Powołując się ustalenia ze stroną czeską, że do samego końca informacje o postępie prac trzymane będą w tajemnicy, odmówiła wyjaśnienia, które zagadnienie powoduje tak wiele trudności.