Przemysł ostrzega: Bez inwestycji w atom i OZE niedługo zabraknie prądu

Przemysł ostrzega: Bez inwestycji w atom i OZE niedługo zabraknie prądu

Branża metalowa
Branża metalowa Źródło:Shutterstock / SCP255
Zdaniem przedstawicieli przemysłu jeśli Polska nie przyspieszy inwestycji w OZE i energię z atomu, to już za pięć lat może zabraknąć prądu.

Polskie elektrownie są na skraju wydajności. W ostatnich dniach zanotowano najwyższą produkcję w historii, a przemysł energochłonny zaznacza, że zapotrzebowanie na prąd będzie nadal rosło. Branża hutnicza uważa, że jeśli inwestycje w OZE i energetykę atomową – w tym w reaktory SMR – nie przyspieszą, to już za pięć lat może dochodzić do blackoutów – informuje „Puls Biznesu”.

Transformacja energetyczna musi przyspieszyć

Jak zaznaczają eksperci cytowani przez „Puls Biznesu”, w ciągu 12-15 najbliższych lat zapotrzebowanie przemysłu energochłonnego może wzrosnąć nawet o połowę względem obecnego. Może temu sprzyjać zmiana technologii produkcji na bardziej ekologiczną i niskoemisyjną. Jak zaznacza przedstawiciel Federacji Przedsiębiorców Polskich, tylko przemysł hutniczy zużywa obecnie 6 TWh rocznie. Z jego wyliczeń wynika jednak, że w momencie, gdy ta gałąź przemysłu stanie się zeroemisyjna, jej zapotrzebowanie na prąd wzrośnie do aż 42 TWh rocznie, czyli tyle, ile w 2019 roku zużyły łącznie trzy województwa.

Ograniczenie poboru lub blackouty

Przedstawiciel branży hutniczej podkreśla także, że w Polityce Energetycznej Polski nie uwzględniono prognozy wzrostu zapotrzebowania na prąd. Jednocześnie ocenia, że transformacja energetyczna przebiega na tyle wolno, że już za około pięć lat blackouty mogą nie być niczym niezwykłym.

Rząd przewiduje bowiem odejście od węgla i zastąpienie go gazem. W planach jest też budowa farm wiatrowych na Bałtyku i pierwszej polskiej elektrowni atomowej, ale dwa ostatnie tematy postępują zbyt wolno, aby zapobiec problemom.

Czytaj też:
Michał Sołowow dla „Wprost”: Wysokie ceny prądu zabijają polskie firmy. Przyszłością energii są małe reaktory atomowe

Źródło: Puls Biznesu