Embargo na rosyjskie surowce jednak mało prawdopodobne? Nie ma politycznej zgody

Embargo na rosyjskie surowce jednak mało prawdopodobne? Nie ma politycznej zgody

Rosyjski tankowiec zatrzymany w Grecji
Rosyjski tankowiec zatrzymany w Grecji Źródło:Shutterstock
Szósty pakiet sankcji Unii Europejskiej może wejść z dużym opóźnieniem. Prawdopodobnie nie będzie zawierał także zapisów o embargo na rosyjskie surowce.

Unia Europejska dotarła do ściany. Od tygodni trwają rozmowy o wprowadzeniu najostrzejszych sankcji gospodarczych skierowanych przeciwko Rosji. Okazuje się, że do wprowadzenia całkowitego embargo na import rosyjskich surowców energetycznych prawdopodobnie nie dojdzie. Szef europejskiej dyplomacji przyznał, że nie ma na to zgody politycznej.

– Wśród krajów Unii Europejskiej nie ma wystarczającego poparcia dla wprowadzenia całkowitego embarga lub karnych ceł na import rosyjskiej ropy i gazu – powiedział w wywiadzie dla niemieckiego „Die Welt” Josep Borrell, szef dyplomacji Unii Europejskiej.

Węgry przeciwko embargo na rosyjskie surowce

Rosja jest największym dostawcą ropy naftowej do Europy. Szósty pakiet sankcji miał zatrzymać przepływ surowca na zachód. Prawdopodobnie jednak tak się nie stanie. O swoim sprzeciwie otwarcie od tygodni mówią Węgrzy, ale nieoficjalnie mówi się, że to nie jedyny przeciwnik takiego rozwiązania. – Do tej pory poparliśmy wszystkie pięć pakietów sankcji. Poparliśmy działania Unii Europejskiej w tym kierunku. Istnieje jedna wyraźna czerwona linia: bezpieczeństwo energetyczne Węgier. Dlatego jasno stwierdziliśmy, że nie poprzemy sankcji dotyczących ropy naftowej lub gazu – mówił Peter Szijjarto, minister spraw zagranicznych Węgier.

Polska, Litwa i Niemcy bez rosyjskich surowców

Do wprowadzenia embargo na import surowców wymagana jest zgoda Komisji Europejskiej. Część krajów zapowiedziała już jednak, że ma zamiar zakazać sprowadzania rosyjskich węglowodorów nawet, jeśli nie będzie na to zgody z Europy. Decyzję o całkowitym odejściu od importu węgla, ropy i gazu podjęły już Litwa i Polska. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział to do końca 2022 roku.

Czytaj też:
Tysiące luksusowych aut zatrzymanych w belgijskim porcie. Miały trafić do Rosji