Nad sprawą pochylił się Business Insider Polska. Dziennikarka serwisu dotarła do wewnętrznej korespondencji przesyłanej w ramach grupy Rafako, która była wykonawcą najnowszego, oddanego do użytku w 2020 roku, bloku elektrowni. Jej rola jeszcze się nie skończyła, bo nadal prowadzi tam prace i ma udział w działaniach eksploatacyjnych.
Rafako pisze o węglu złej jakości, który nie spełnia parametrów
W piśmie z15 lipca 2022 r., które zostało udostępnione interesariuszom i decydentom, biorącym udział w procesie inwestorskim, przedstawiciel Rafako napisał, że „sytuacja na bloku jest bardzo trudna ze względu na bardzo ograniczoną podaż węgla na rynku i brak wystarczających dostaw”. Z korespondencji wynika, że kopalnie Tauronu, które odpowiedzialne są za dostawy węgla, nie wywiązująsię ze swoich obowiązków, co jest skutkiem różnych okoliczności, m.in. praktycznie całkowitym zatrzymaniem wydobycia w kopalni Sobieski i przy jednoczesnym wstrzymaniu dostaw węgla z Rosji.
Rafako informuje, że w nowym bloku spalany jest węgiel złej jakości, co prowadziło do awariiniektórych urządzeń bloku, którego budowa pochłonęła ponad 6 mld zł.
„Węgiel, który ostatnio był spalany w bloku, nie spełniał parametrów kontraktowych, jest złej jakości. W związku z czym nie jest to jedynie kwestia braku węgla, ale nawet jeśli on się pojawia, to nie spełnia on umownych parametrów" – napisano również.
Rzecznik Tauronu odpiera zarzuty
Z takimi zarzutami nie zgadza się Tauron. Łukasz Zimnoch, rzecznik Tauronu, zapewnił, że 400 ton węgla, które Tauron w tym roku dostarczył do Elektrowni Jaworzno, spełnia kryteria opisane w kontrakcie.
Dodał przy tym, że prace w kopalniach Sobieski i Janina oraz kopalni Ziemowit (ta ostatnia należy do Polskiej Grupy Górniczej)chwilowo ograniczają dostawy węgla dla nowego bloku. – Ta sytuacja w najbliższym czasie będzie ulegać poprawie i w już po wakacjach powrócimy do standardowych wielkości dostaw, które zwiększą nasze zapasy. W okresie przejściowym dostarczymy dodatkowe ilości paliwa z innych kierunków z wykorzystaniem węgla krajowego oraz importowanego, ale spełniającego normy przewidziane w kontrakcie — napisał w odpowiedzi na pytania dziennikarki Business Insider.
Zarzuty dotyczące złej jakości węgla, które wypunktowała Grupa Rafako, określił jako wybiórcze.
Czytaj też:
Węgiel zamiast leczenia. Stąd rząd weźmie pieniądze na dopłaty