„Mam wrażenie, że po raz pierwszy solidarność energetyczna nabrała materialnego znaczenia, a nie jest jedynie pustym słowem” – powiedział Woźniak na konferencji prasowej.
Jak podkreślił, ważne jest, że wyrok TSUE ma rygor natychmiastowej wykonalności.
„Spodziewamy się, że w konsekwencji Komisja Europejska powinna powiadomić o wyroku regulatora niemieckiego, który z kolei powinien rozwiązać czy wypowiedzieć czterostronną umowę, której stronami byli sam regulator, czyli Bundesnetzagentur, Gazprom, Gazprom Export oraz operator gazociągu OPAL, na podstawie której doszło do monopolizacji gazociągu OPAL” – dodał Woźniak.
Przesył spadnie o niemal 12,5 mld m sześć. rocznie
Według niego, oznacza to, że przesył gazociągiem OPAL, a zatem i gazociągiem Nord Stream I, powinien zmniejszyć się o 12,4 mld m sześć. rocznie.
„To jest system naczyń połączonych, więc w wyniku zmniejszenia eksportu jednym gazociągiem, żeby utrzymać pensum eksportowe, Gazprom będzie musiał zwiększyć eksport innym gazociągiem. Powinny zatem wzrosnąć przepływy gazociągiem Braterstwo przez Ukrainę. A to z kolei znacząco poprawia pozycję negocjacyjną Ukrainy w negocjacjach w sprawie przesyłu gazu” – podkreślił szef PGNiG.
W jego ocenie wpływ decyzji TSUE na rynki poszczególnych krajów, w tym Polski, Ukrainy Czech czy Słowacji, będzie „wyłącznie pozytywny”.
TSUE uchylił dziś decyzję Komisji Europejskiej dającą Gazpromowi prawo korzystania z gazociągu w 100%. OPAL jest odnogą Nord Stream I, wzdłuż zachodniej granicy Polski.
28 października 2016 r. Komisja Europejska na wniosek niemieckiego regulatora Bundesnetzagentur zezwoliła na zwiększenie wykorzystania gazociągu Opal przez rosyjski Gazprom w praktyce do 100 z 50 proc. do 2033 r. 4 grudnia 2016 r. PGNiG Supply & Trading GmbH zaskarżył decyzję Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości UE. Trybunał zawiesił wykonanie decyzji KE z dniem 23 grudnia, ale została ona odwieszona w lipcu 2017 roku.
Czytaj też:
PGNiG sprzedaje amerykański gaz na Ukrainę