Chiny zmagają się ze skutkami epidemii koronawirusa, za którego epicentrum uznaje się miasto Wuhan, czyli jeden z najważniejszych dla przemysłu regionów kraju. Wybuch choroby i związana z nim kwarantanna spowodowała zastój w chińskim przemyśle. Spowolniły także nastroje konsumenckie i inwestycyjne. Analitycy przewidują, że 2020 rok będzie pierwszym od blisko czterdziestu lat, w którym zanotowany zostanie spadek PKB. Ostatni raz wydarzyło się to w 1987 roku.
Chiny znane są z tego, że podawane przez Państwo Środka dane dotyczące wzrostu PKB należy traktować z przymrużeniem oka. Wielu analityków sądziło, że chiński rząd, nawet w sytuacji kryzysu spowodowanego pandemią Covid-19, będzie starał się ukryć część efektów kryzysu. Nawet jeśli tak jest, to nie wszystko dało się ukryć. Dane przedstawione przez urząd statystyczny porażają.
Zaraz po rozpoczęciu epidemii chiński przemysł niemal się zatrzymał. Było to widać między innymi dzięki zdjęciom satelitarnym pokazującym poziom emisji gazów cieplarnianych. Według przedstawionych danych produkcja przemysłowa spadła o 13,5 proc. rok do roku. Jeszcze gorzej było, jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną. Tutaj dane są jeszcze bardziej przytłaczające. Według chińskiego urzędu statystycznego spadła ona o 20,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. Inwestycje w miastach spadły o 24,5 proc.
Czytaj też:
Badanie szczepionki COVID-19 rozpocznie się w Seattle?Czytaj też:
Chiński przemysł staje na nogi. Produkcja iPhone'ów ma osiągnąć normalny poziom do końca miesiąca