Bezcenny zabytek związany z odkrywaniem historii ludzkości został bezpowrotnie zniszczony w maju 2020 roku. Jeden z największych koncernów górniczych świata, firma Rio Tinto, podczas prac przygotowujących nową inwestycję wysadziła w powietrze jaskinię Juukan Gorge.
Juukan Gorge. Historia ludzkości
Jaskinia była bezcenna dla archeologów. To właśnie w miejscu, które zamieszkiwali Aborygeni, znaleziono wiele przedmiotów, które pozwoliły zrozumieć sposób życia i kulturę pierwotnych plemion, a co za tym idzie także początki historii ludzkości. Wśród eksponatów był między innymi pasek zrobiony z ludzkich włosów datowany na około 4 tysiące lat. Dzięki badaniu DNA udało się powiązań jego posiadaczy z Puutu Kunti Kurrama and Pinikura People, czyli organizacji, która obecnie zrzesza przodków rdzennych ludów zamieszkujących Australię i dba o ich dziedzictwo.
– Nasi ludzie są głęboko zasmuceni zniszczeniem jaskini. Jesteśmy pogrążeni w żalu ze względu na stratę połączenia z naszymi przodkami – napisała organizacja chwilę po zasypaniu jaskini przez Rio Tinto.
Tereny okalające jaskinię od lat są miejscem prowadzenia prac wydobywczych. Złoża na tym terenie są bogate w żelazo i uran. Wielokrotnie znajdowano na nich również diamenty. Eksploruje je koncern Rio Tinto, który co ciekawe dostał zgodę władz lokalnych na rozwój kopalni. To właśnie w efekcie prac przygotowujących do wydobycia rud doszło do zasypania jaskini.
Prezes odchodzi w niesławie
Już we wrześniu 2020 roku w efekcie niefortunnej pomyłki rada nadzorcza firmy podjęła decyzję o odwołaniu jej prezesa. Jean-Sébastien Jacques miał pełnić obowiązki do marca 2021 roku, lub do czasu znalezienia jego następcy. Prezes i 14 najważniejszych dyrektorów straci swoje stanowiska we dopiero we wrześniu.
Podczas ostatniego spotkania inwestorzy podjęli kolejną decyzję. 61 proc. głosujących zdecydowało, że ustępujący prezes nie powinien dostać nawet centa z przysługującej mu wielomilionowej odprawy.
Na odprawę dla prezesa i nagrody dla najwyższych dyrektorów firma miała przeznaczyć 55 mln dolarów. Co ciekawe, zarząd postanowił wypłacić sobie przysługujące kwoty. Potraktował głosowanie inwestorów, jako „poradę” a nie wiążącą decyzję.
Czytaj też:
Koncern wysadził jaskinie Aborygenów sprzed 46 tys. lat. Teraz ma je odbudować