Samsung podał do wiadomości publicznej dość niespodziewane informacje. 7 kwietnia koncern poinformował o dużej zmianie w strategii.
Samsung ograniczy produkcję czipów
Koreański potentat rynku elektronicznego przyznał, że zamierza wprowadzić „znaczące” ograniczenia w produkcji czipów. Firma tłumaczy swoją decyzję gigantycznym spadkiem przychodów z tego tytułu. W ostatnim raportowanym kwartale było to aż 96 proc. mniej, niż w poprzednim. Wszystko to, mimo ogromnego zapotrzebowania na tego typu podzespoły.
Firma oszacowała, że jej globalne przychody spadły w pierwszym kwartale tego roku do poziomu 400 miliardów dolarów z 14,12 bilionów, które zanotowano w analogicznym okresie minionego roku. Był to najniższy zysk firmy od 14 lat.
Efekt domina
Samsung tłumaczy, że decyzja o ograniczeniu produkcji czipów niezbędnych do produkcji elektroniki wywołana jest efektem domina, który przetacza się przez globalny przemysł. Do produkcji czipów niezbędne są bowiem półprzewodniki, których braki odczuwalne są niemal od początku pierwszych pandemicznych lockdownów.
Sytuacja odbija się najmocniej na branży elektronicznej, ale niemal gołym okiem jest także dostrzegalna w takich branżach, jak np. motoryzacja. Tam, półprzewodniki wymagane są na przykład do podgrzewania lusterek, elektrycznego otwierania szyb, czy czujników parkowania.
Trudna sytuacja gospodarcza wielu konsumentów
Drugim powodem decyzji Samsunga, jest spadający popyt na urządzenia elektroniczne. Po wielkim boomie, który producenci przeżywali w pandemii, teraz wysoka inflacja, która dotyka większość gospodarek, spowodowała, że konsumenci zaczęli szukać oszczędności. Większość z nich nie myśli obecnie o wymianie urządzeń elektrycznych na nowe.
Czytaj też:
Samsung S23 Ultra. Cudowny smartfon, który zwala z nóg cenąCzytaj też:
Bill Gates zmienił telefon. To prezent od prezesa znanej firmy