Hubert Kamola, Chemirol: Przed nami trudny rok w rolnictwie
Artykuł sponsorowany

Hubert Kamola, Chemirol: Przed nami trudny rok w rolnictwie

Hubert Kamola, Chemirol
Hubert Kamola, Chemirol Źródło: Wprost / Piotr Woźniakiewicz
– Każdy będzie miał pracę domową do wykonania. Na pewno doświadczenie jest ogromne po tych ostatnich dwóch latach, ale to jeszcze nie koniec emocji – mówi w rozmowie z „Wprost” Hubert Kamola, dyrektor Działu Nawozów w firmie Chemirol.

Firma Chemirol zdobyła nagrodę „Najlepszy polski dystrybutor” w organizowanym przez „Wprost” plebiscycie Złota Setka polskiego rolnictwa. Na Gali konkursu mieliśmy okazję porozmawiać z Hubertem Kamolą, przedstawicielem firmy.

Wprost.pl: To nie był łatwy rok dla rolnictwa. Jak państwo sobie w nim poradzili?

Hubert Kamola, Chemirol: Rzeczywiście, stanęliśmy w bezprecedensowej sytuacji galopujących cen energetycznych. Nasza rola to przede wszystkim wytłumaczenie klientowi co się działo w tym momencie, mitygowanie tych wszystkich ryzyk i szukanie alternatywnych dostaw.

O kryzysie mówi się przede wszystkim w kontekście rynku nawozów. A co ze środkami ochrony roślin?

W zakresie środków ochrony roślin nie notujemy aż tak wysokiej dynamiki. Jest kilkunastoprocentowa eskalacja kosztów związana z ogólną inflacją, rosną koszty energetyczne, koszty transportu i logistyki. Ale jeśli chodzi o nawozy, ta dynamika jest dużo wyższa?

Kryzys jeszcze pewnie potrwa. Jak ta branża będzie wyglądać w przyszłym roku? Czy grozi nam taka sama sytuacja jak w sierpniu 2022?

Myślę, że czynniki kosztowe pozostaną z nami. Istotnym elementem, na który w dalszym ciągu chyba nie zwracamy zbyt dużo uwagi, to jest cała infrastruktura kredytowania zakupów i produkcji rolnej. Obserwujemy w tej chwili, z punktu widzenia naszego klienta, rolnika, że wiele płodów rolnych nie zostało jeszcze sprzedanych po żniwach.

Wolnej gotówki praktycznie nie ma, kredyt obrotowy jest bardzo mocno napięty, finansowanie 2-3 krotności zapotrzebowania na kapitał w sposób istotny ogranicza tempo realizacji wszystkich transakcji. Poza logistyką, zimą i wieloma elementami związanymi z kosztami będziemy mieli do czynienia z ograniczonym cashflowem. To jest rzecz, która w najbliższym czasie będzie bardzo istotna.

Blisko 50 proc. transakcji, jeżeli chodzi o zaopatrzenie rolnictwa, jest realizowana na wydłużonych terminach płatności, sięgających 180, 260, czy nawet 360 dni. Ryzyko podejmowania decyzji rośnie, więc to będzie istotny.

Czyli kolejny trudny rok przed nami?

Zdecydowanie. Każdy będzie miał pracę domową do wykonania. Na pewno doświadczenie jest ogromne po tych ostatnich dwóch latach, ale to jeszcze nie koniec emocji.