Rolnicy wrócą do Warszawy. „Zielony Ład do kosza” – mówi Piotr Duda

Rolnicy wrócą do Warszawy. „Zielony Ład do kosza” – mówi Piotr Duda

Piotr Duda
Piotr Duda Źródło:X / NSZZ Solidarność
Rolnikom nie udało się we wtorek spotkać z premierem Donaldem Tuskiem. Ponownie zablokują więc Warszawę 6 marca. Przewodniczący NSZZ „Solidarności” i NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” zapowiedzieli, że zjednoczą siły w sprzeciwie wobec polityki Zielonego Ładu.

– Jesteśmy w UE i chcemy zostać, ale Zielony Ład do kosza – powiedział w środę Piotr Duda, szef NSZZ „Solidarności”. Słowa te padły na wspólnej konferencji z przedstawicielami NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Ich liderzy zapowiedzieli, że będą wspólnie występować przeciwko polityce Zielonego Ładu.

Rolnicy ponownie zaprotestują w Warszawie

Tadeusz Obszański z NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” powiedział, że oczekuje, by komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski przedstawił założenia dotyczące wycofania Zielonego Ładu. – Chcemy, żeby komisarz Wojciechowski przedstawił to na forum europejskim – oświadczył.

Obywaj liderzy zapowiedzieli też, że w braku szybkiej decyzji rządu w sprawie rozwiązania problemów rolników, to protesty będą się nasilały. – Solidarność rolnicza i Solidarność pracownicza nie odpuszczą tego tematu – powiedział Piotr Duda.

twitter

We wtorek rolnicy protestujący przeciwko wprowadzaniu na polski rynek produktów rolnych z Ukrainy oraz Europejskiemu Zielonemu Ładowi przyjechali do Warszawy. Nie spotkali się z premierem Donaldem Tuskiem, który tego dnia przebywał na zagranicznej wizycie. W związku z tym zapowiedzieli kolejny protest w stolicy. Odbędzie się on w pierwszym tygodniu marca.

– Weszliśmy z nadzieją, że dostaniemy cokolwiek, że będziemy mogli wyjść do ludzi i powiedzieć: "Słuchajcie załatwiliśmy". Strajki nadal będą trwały. 6 marca znowu spotykamy się w Warszawie. Dalej blokujemy Polskę. Nie zejdziemy barykad – powiedział jeden z liderów protestu Szczepan Wójcik.

Kto odpowiada za problemy polskich rolników? Najnowszy sondaż

Protesty rolników odbywają się w różnych częściach Europy. Łączy je jedno: uczestnicy domagają się konkretnych rozwiązań, które doprowadzą do rozwiązania narastającego od miesięcy kryzysu. Sprzeciwiają się zapisom Europejskiego Zielonego Ładu, a także zwracają uwagę na zagrażającą im konkurencję z powodu importu taniej żywności z krajów o niższych standardach produkcji niż te obowiązujące w Unii Europejskiej.

W sondażu, który został przeprowadzony przez United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”, respondenci zostali zapytani, kto ich zdaniem odpowiada za obecne problemy polskich rolników. Ankietowani mogli wybrać więcej niż jedną odpowiedź. 67,6 proc. ankietowanych wskazało na „decyzję Unii Europejskiej o otwarciu rynku na produkty rolne z Ukrainy”.

Niemal połowa badanych uważa, że jedną z przyczyn jest polityka rządu PiS (48,8 proc.), inni twierdzą, że odpowiedzialność ponosi Rosja i skutki, które wywołała jej agresja na Ukrainę (48,6 proc.), a kolejni – polityka klimatyczna Unii Europejskiej (47,8 proc.) oraz nieuczciwa konkurencja rolnictwa ukraińskiego (46,4 proc.). Aktualny rząd – koalicję KO, Trzeciej Drogi i Lewicy – winą za obecny stan rzeczy obarcza 20,7 proc. badanych. 10,5 proc. uważa, że rolnicy są sami sobie winni. 7,6 proc. badanych nie umie wskazać konkretnych przyczyn.

Czytaj też:
Posłowie PiS o panice w resorcie rolnictwa. Jest odpowiedź Siekierskiego
Czytaj też:
Rolnicy mówią „Wprost”, czego mają dość. „Żyjemy na oparach. Wyciągnęliśmy wszystkie oszczędności”

Opracowała:
Źródło: Wprost