Jeśli nadchodzące rozmowy z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej nie przyniosą oczekiwanych przez branżę lotniczą rezultatów, to już od początku 2022 roku, turyści z Polski mogą się spodziewać dużych podwyżek cen biletów. Będą one wynikały z zapisów „Planu skuteczności działania służb żeglugi powietrznej na lata 2020–2024".
Jak wynika ze wstępnych informacji dotyczących dokumentu strategicznego, już od 2022 roku mocno w górę mają pójść opłaty nie tylko dla linii lotniczych operujących w Polsce, ale także dla tych, które nad terytorium naszego kraju chcą wyłącznie przelecieć – pisze „Rzeczpospolita”. Mowa o opłacie terminalowej, którą zatwierdza Urząd Lotnictwa Cywilnego i "trasową", której podwyższenie musi zatwierdzić Komisja Europejska. Spotkanie branży z regulatorem odbędzie się 31 sierpnia.
Bilety podrożeją
Po ponad półtora roku pandemii, a w tym wielu miesiącach lockdownów, które wyjątkowo dotkliwie odczuły linie lotnicze, nie można się spodziewać, że operatorzy łatwo pogodzą się z podwyżkami i nie przełożą się one na wzrost cen biletów.
A zaproponowane przez PAŻP podwyżki, są znaczące. W wysłanej do Urzędu Lotnictwa Cywilnego propozycji urząd zaproponował np. wzrost opłaty za pojedynczą operację lotniczą na warszawskim Lotnisku Chopina z 343,08 zł do 524,58 zł (wzrost o 53 proc.), a dla lotnisk regionalnych z 791,12 zł do 1.347,76 zł (wzrost o 70 proc.), oraz trasowej z 195,70 zł do 245,81 zł (wzrost o 26 proc.) – wylicza R„zeczpospolita”.
Przedstawiciele branży lotniczej są zaskoczeni. Twierdzą, że przedstawione pomysły są całkowicie sprzeczne z zapowiedziami wsparcia i próby odbudowy branży lotniczej po pandemii. „Niszczą również podstawowe zasady polityki spójności Unii Europejskiej, której celem jest wyrównywanie warunków ekonomicznych i społecznych w regionach Wspólnoty” – napisali przedstawiciele sektora w liście otwartym do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.
Czytaj też:
Latanie w czasach pandemii. Prezes Ryanair Sun zapewnia, że tanie bilety nie znikną