Średnie ceny detaliczne benzyny Pb95 i oleju napędowego w skali całego kraju po raz pierwszy w historii dotarły do psychologicznej bariery 6 zł za litr. To spełnienie koszmar kierowców, choć nie tylko, bo droższy transport przekłada się na wszystkie towary i usługi.
Już wcześniej 6 zł za litr płacili kierowcy tankujący tzw. paliwa premium oraz posiadacze aut wymagających benzyny 98-oktanowej (jej średnia cena detaliczna podniosłą się w tym tygodniu do 6,20 zł/l).
Co się dzieje z cenami paliw?
Przez ostatnie 12 miesięcy średnia cena detaliczna Pb95 podniosła się o 1,55 zł/l, oleju napędowego o 1,67 zł/l, a autogazu o 1,14 zł/l. 95-tka jest obecnie o niemal 35 proc. droższa niż rok temu.
Wysokie ceny być może znikną równie szybko jak się pojawiły. Pewną nadzieję daje to, że w ostatnich dniach zaobserwowaliśmy stabilizację cen hurtowych. W piątek Orlen oferował olej napędowy Ekodiesel po 4946 zł/m3, co w przeliczeniu na litr daje 5 groszy mniej niż tydzień temu. Jak jednak zauważa serwis Bankier, „w dalszym ciągu paliwo to w rafinerii jest droższe niż na stacjach, co oznacza, że większość detalistów sprzedaje ON ze stratą. Taka sytuacja jest niemożliwa do utrzymania na dłuższą metę”.
Pozytywnych sygnałów możemy też doszukiwać się w sytuacji na rynku ropy naftowej. Jeszcze dwa tygodnie temu baryłka ropy Brent była wyceniana na 86 dolarów, a więc najwyżej od trzech lat i blisko najwyższych poziomów od 7 lat. Ale w ostatnich dniach notowania czarnego surowca przestały rosnąć i obniżyły się do ok. 81 dol./bbl.
Czytaj też:
Obajtek: Gdyby nie działania rządu, to paliwo dawno przekroczyłoby 7 zł za litr