Końcówka tygodnia na niemieckich lotniskach była prawdziwym koszmarem podróżujących. Wpłynęło to jednak także na wielu pasażerów, którzy w Niemczech mieli międzylądowania.
Niemieckie lotniska sparaliżowane
Lufthansa poinformowała, że odwołała ponad 1300 lotów zaplanowanych na weekend. Jest to efekt zapowiedzi strajku związków zawodowych pracowników lotnisk. Ze względu na brak obsługi naziemnej ogromne utrudnienia dotyczyły aż siedmiu niemieckich lotnisk, w tym ważnych hubów przesiadkowych dla połączeń międzykontynentalnych.
Zrzeszeni w związku Verdi pracownicy odstąpili od pracy m.in. w Monachium, Frankfurcie i Hamburgu. Narodowy niemiecki przewoźnik w związku z utrudnieniami odwołał wszystkie planowane loty z dwóch pierwszych lotnisk.
„Żałujemy, że strajk ostrzegawczy będzie miał tak ogromny wpływ na naszych pasażerów. Nie jesteśmy stroną w tym sporze, ale mimo to negocjacje dotykają także nas” – napisał w oświadczeniu członek zarządu Lufthansy Michael Niggemann.
2300 lotów i blisko 300 tys. pasażerów na lodzie
Eksperci szacują, że łącznie, wliczając wszystkie linie lotnicze, strajki w Niemczech wpłynęły na odwołanie 2340 lotów, co utrudniło życie blisko 300 tysiącom pasażerów.
Większość linii lotniczych, w tym wspomniana Lufthansa zaoferowała swoim klientom alternatywne możliwości podróży. Tam, gdzie jest to możliwe, będą to bilety na połączenia kolejowe.
Związkowcy żądają podwyżek
Protesty i związany z nimi paraliż lotnisk spowodowane są żądaniami związkowców z Verdi. W obliczu wysokiej inflacji i powrotu branży lotniczej do normalnego funkcjonowania po pandemii domagają się oni podwyżek w wysokości 10,5 proc. Chodzi przede wszystkim o pracowników tak zwanego personelu naziemnego.
Czytaj też:
Dziesiątki odwołanych lotów z Polski. W piątek paraliż ważnych lotniskCzytaj też:
Kolejne loty do Niemiec odwołane. Powodem strajk na tamtejszych lotniskach