Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, wynagrodzenia wypłacone cudzoziemcom pracującym w Polsce wyniosły w I kwartale niecałe 5,6 mld zł. To o ok. 660 mln zł mniej niż w IV kwartale 2019 roku i najmniej od połowy 2018 r.
– Trudno znaleźć inne wytłumaczenie niż pierwsze skutki pandemii. Zanim do niej doszło, polski rynek pracy był rozgrzany i choć tempo napływu obcokrajowców szukających zatrudnienia u nas było wolniejsze, to jednak nadal ich liczba rosła. Wybuch pandemii i zamknięcie granic musiały to zmienić – mówi gazecie Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
Lockdown zachwiał rynkiem pracy
Jak zaznacza „DGP”, efekty ograniczenia ruchu granicznego i wprowadzonych obostrzeń, szczególnie dwutygodniowej kwarantanny po wjeździe do Polski, widać już było w innych danych. Według GUS liczba cudzoziemców, którzy przekroczyli polską granicę, była w I kwartale prawie o 12 proc. mniejsza niż rok wcześniej.
Ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasz Kozłowski tłumaczy w gazecie, że choćby to musiało mieć wpływ na wielkość wypłaconych wynagrodzeń: część cudzoziemców pracujących na umowach innych niż umowa o pracę (a takich jest większość) wyjechała na samym początku, gdy sytuacja była bardzo niepewna, bo nie chciała ryzykować „uziemienia” daleko od domu. – A gdy już wyjechali, to mieli problemy z powrotem, bo zamknięto granice. Nawet gdy już uzyskiwali zgody na wjazd, to potem musieli przechodzić dwutygodniową kwarantannę. To wszystko musiało mieć wpływ na ich zatrudnienie i uzyskiwane pensje – dodał. (PAP)