Stowarzyszenie „Ulepszamy Kraków” zorganizowało głosowanie na najgorszą inwestycję budowlaną w mieście, pod uwagę wzięto realizacje z ostatnich lat. Zainteresowanie wyborem „ArchiBubla” roku przerosło oczekiwania organizatorów, którzy zdecydowali się wydłużyć czas na oddawanie głosów, tak by każdy zdążył to zrobić.
– Prawie 20 tysięcy głosów zostało oddanych w plebiscycie ArchiBubel. W ramach akcji mieszkańcy mogli się wypowiedzieć, które budynki ich zdaniem są najbardziej jaskrawymi przykładami patodeweloperki. Mimo sporej konkurencji wśród architektonicznych potworków, wyraźnie widać, że kilka lokalizacji szczególnie mocno podpadło krakowianom – czytamy na stronie organizatora.
Sąsiedzi mogą sobie zaglądać do okien
Krakowianie nie mieli wątpliwości, którą realizację należy napiętnować. Niemal 6 tys. głosów otrzymał „Blok integracyjny”, który zaprojektowany został w taki sposób, że sąsiedzi mogą zaglądać sobie okna, a siedząc na balkonie, mogą praktycznie podać rękę osobie stojącej naprzeciwko. „Tutaj samotność nikomu nie grozi i zawsze możesz być pewien, że sąsiad ciebie widzi lub słyszy!” – ironizują organizatorzy.n
„Idealne na czas lockdownu, poznasz sąsiadów i wspólnie napijecie się winka” – to jeden z komentarzy, który pojawił się pod zdjęciem nietypowego bloku.ki zostały zbudowanie kilka metrów od olbrzymiego słupa wysokiego napięcia.
Na drugim miejscu znalazły się dwa bloki, które zbudowane zostały w sąsiedztwie słupa wysokiego napięcia. „Konstrukcja jest wykorzystywana do przesyłu prądu o natężeniu ponad 100 tysięcy woltów. Za sprawą nietypowej lokalizacji można poczuć się jak w elektrowni, co powinno być interesujące dla fanów industrialnych klimatów. Dodatkowych wrażeń dostarczają chodniki otaczające budynek, które miejscami są tak strome, że łatwo je pomylić ze ścianą” – opisują tę kandydaturę autorzy konkursu.
Pozostałe nominacje prezentujemy w galerii w kolejności liczby oddanych głosów.
Kto wydał na to zgodę?
Stowarzyszenie „Ulepszamy Kraków” zapewnia, że celem konkursu nie jest tylko napiętnowanie fatalnych projektów, ale też rozpoczęcie dyskusji o tym, kto odpowiada za wydanie zgody na ich budowę i czy można zmienić prawo, tak by podobne budynki nie mogły już powstawać.
– Teraz sprawdzimy jak to się stało, że,,ArchiBuble” uzyskały pozwolenia na budowę, a wkrótce planujemy zaprezentować propozycje zmian prawa i miejskich procedur – czytamy.
Czytaj też:
Deweloperzy za nic mają przepisy. Patodeweloperka kwitnie w najlepsze
Krakowski ArchiBubel - największe szkodniki architektoniczne