I po (drogich) świętach. „Z inflacją jak z temperaturą"

I po (drogich) świętach. „Z inflacją jak z temperaturą"

Świąteczny stół
Świąteczny stół Źródło: Shutterstock
W okresie świąt najdroższe będą dwa elementy: prezenty i koszty transportu związanego z odwiedzinami bliskich - mówił w niedzielnych „Faktach po Faktach" prof. Marian Noga. Publicysta ekonomiczny Kazimierz Krupa porównał inflację do temperatury.

Kończące się święta były najdroższe od lat. Z wyliczeń TVN 24 BiS wynika, że sam koszt przygotowania sałatki jarzynowej wzrósł o 20 proc. względem ubiegłego roku. Według dr Małgorzaty Starczewskiej – Krzysztoszek, ekonomistki z Uniwersytetu Warszawskiego, tegoroczne święta „rzeczywiście będą droższe i to nie o te 20 proc.".

Dlatego, że to, co kupujemy na święta, to jest oczywiście żywność i to bardzo specyficzna – mówiła w „Faktach po Faktach" dr Starczewska-Krzysztoszek. – Sama żywność, jak popatrzymy na listopadowe dane, to jest 23 proc. – dodała.

Ekonomistka podkreślała, że choć nie ma jeszcze danych za grudzień, to wydaje się, że właśnie w tym miesiącu – chociażby ze względu na święta – „ceny żywności wzrosły bardziej".

Inflacja jak temperatura

Publicysta ekonomiczny Kazimierz Krupa z Kancelarii Drawbridge porównał inflację do temperatury. – Z inflacją jest jak z temperaturą. Jest temperatura i temperatura odczuwalna. Każdy temperaturę odczuwalną i inflację odczuwa inaczej, zależnie od tego, co kupuje – tłumaczył Krupa.

– Bo jeżeli kupuje jeden produkt i on zdrożał minimalnie, to mówi: inflacja nie jest wysoka. Jeżeli kupuje te produkty, które zdrożały najbardziej, to mówi: ona nie jest 17,4 proc. ona jest 27 proc., 37 proc. – dodał.

Krupa zwracał uwagę, że towary, które kupujemy w grudniu na święta, to „jest ta żywność najbardziej przetworzona i ona jest najdroższa, ona zdrożała najwięcej". Ekspert wymienił w tym kontekście m.in. cukier czy masło.

Co najdroższe w święta?

Z kolei ekonomista prof. Marian Noga zwracał uwagę, że Główny Urząd Statystyczny (GUS) podając pod koniec miesiąca wstępny odczyt inflacji, podaje trzy składowe: wzrost cen żywności, wzrost kosztów utrzymania mieszkania i paliwo do samochodów osobowych w gospodarstwach domowych. – Wyciągam średnią z tych trzech składowych i ta inflacja wtedy wychodzi 27,5 proc. na przykład, czyli jest o 10 pkt. proc. wyższa – powiedział prof. Noga.

Według ekonomisty, w okresie świąt najdroższe będą dwa elementy: prezenty i koszty transportu związanego z odwiedzinami bliskich.

Czytaj też:
Zagraniczny urlop w czasie inflacji? W tych miejscach można tanio wypocząć
Czytaj też:
Co zrobić z resztkami po świętach? Zjeść je w innej postaci