Sytuacja w polskim rolnictwie jest bardzo napięta. Rolnicy od kilku dni protestują głównie ze względu na ukraińskie zboże, które trafia do Polski, w ich zdaniem niekontrolowany sposób. Opozycja przyjęła postulaty protestujących i domaga się dymisji wicepremiera, ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka.
Witek: Rozumiem rolników, ich sytuacja jest trudna
O sprawę pytana była marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Na antenie Polsat News została m.in. zapytana o to, kiedy zostanie przegłosowany wniosek o dymisję ministra rolnictwa.
– Ja rozumiem te protesty rolników, ale trzeba pamiętać, czym są one spowodowane. Polska jest wielkim hubem, zgodziliśmy się przyjąć ukraińską pszenicę, która miała trafiać do państw afrykańskich – powiedziała. – Myślę, że niedługo będzie komunikował realną pomoc, którą będzie kierował do rolników – dodała, dodając, że jej zdaniem dymisja Henryka Kowalczyka jest bezpodstawna.
– Rolników trzeba wysłuchać. Mają żal, bo sytuacja jest trudna. Naprawdę rozumiemy te protesty i je dostrzegamy. Trzeba jednak emocje studzić i przedstawiać propozycję rozwiązań. Minister Kowalczyk będzie to robił – powiedziała marszałek Sejmu.
Nikt nie mógł przewidzieć pandemii i wojny
Marszałek Elżbieta Witek przypomniała, że bardzo ważne jest, aby pamiętać, skąd wzięły się obecne problemy rolników. Przyznała, że przewidzenie tego, jak trudne nastaną czasy, było niemal niemożliwe.
– Nikt w roku 2019 nie był w stanie przewidzieć, że wybuchnie pandemia, a później wojna tuż za naszą granicą – powiedziała. – Zawsze można powiedzieć, że coś się dało zrobić lepiej, czy inaczej. Sytuacja faktycznie jest trudna, ale pan minister Kowalczyk ma już przygotowane rozwiązania – dodała Elżbieta Witek.
Czytaj też:
„Lepiej późno niż wcale". Były minister o okrągłym stole ws. ukraińskiego zbożaCzytaj też:
Henryk Kowalczyk obrzucony jajkami. „Judasze, judasze!”