Od środy w Hrubieszowie trwa protest rolników zrzeszonych w AgroUnii, którzy domagają się natychmiastowego wstrzymania napływu ukraińskiego zboża do Polski. O strajku mówił w czwartek w Radiu Zet lider AgroUnii Michał Kołodziejczak.
Protest rolników. Nastroje są „straszne"
„– Jest to strajk rotacyjny, są godziny, kiedy jest nas więcej, są godziny, kiedy jest nas mniej – powiedział Kołodziejczak, podkreślając, że nastroje wśród rolników są „straszne". – Podeszła do mnie żona jednego z rolników i mówi – Panie Michale, co ja mam zrobić, z moim mężem cały czas musi ktoś być, bo mówi, że za chwilę popełni samobójstwo – relacjonował szef AgroUnii.
Pytany o to, czy planowane na jutro porozumienie z Ukrainą za sprawą, którego ma zostać ograniczony napływ zboża, zakończy protest, Kołodziejczak odpowiedział: – Nikt się nie rozchodzi. Żądamy cła na wszystkie towary rolno-spożywcze, które przywożone są do Unii Europejskiej z Ukrainy. To jest nasz warunek, żeby przerwać protest.
Kołodziejczak apeluje do ministra
W dalszej części audycji „Gość Radia Zet”szef AgroUnii apelował do ministra rolnictwa Roberta Telusa, by zamiast pojawiać się na strajkach, walczył na forum unijnym o wspomniane cła. – Telusowi to ja mogę kupić bilet na samolot. Niech leci do Brukseli załatwiać nasze sprawy. Obiecał nam cła, niech to załatwia, niech się nie szwenda po strajkach i nie zakłada kamizelek odblaskowych. On nie jest od tego. Niech chodzi w eleganckim garniturze po brukselskich korytarzach i niech namawia eurokratów, aby przegłosowali cło – powiedział Kołodziejczak.
Szef resortu rolnictwa spotkał się dziś z rolnikami w w Szczecinie, którzy protest rozpoczęli w marcu.
Czytaj też:
Emocje na spotkaniu z nowym ministrem rolnictwa. „Zrobił pan show”Czytaj też:
Agrounia blokuje wjazd ukraińskiego zboża. „Satysfakcjonuje nas jedynie przywrócenie cła”