Cieszyński: Nie ma żadnych zadań okołowyborczych

Cieszyński: Nie ma żadnych zadań okołowyborczych

Janusz Cieszyński
Janusz Cieszyński Źródło:PAP / Marcin Obara
Z doświadczeń tych trzech lat najwyraźniej wynikało, że przywrócenie tego resortu jest racjonalne - tak o reaktywacji Ministerstwa Cyfryzacji mówił w TVN24 szef tego resortu Janusz Cieszyński. Polityk przekonywał, że przywrócenie ministerstwa nie wynika z zadań okołowyborczych, jakie nadaje ministrowi cyfryzacji znowelizowany niedawno kodeks wyborczy.

Janusz Cieszyński, który od 6 kwietnia br. pełni stanowisko ministra cyfryzacji był w poniedziałek gościem „Rozmowy Piaseckiego" w TVN24. Polityk pytany był m.in. o to dlaczego zdecydowano się na reaktywację resortu, który został zlikwidowany w październiku 2020 roku w ramach ówczesnej rekonstrukcji rządu.

Cieszyński o reaktywacji Ministerstwa Cyfryzacji

– Jest bardzo wiele projektów w tym obszarze, bardzo wiele inicjatyw, które są ważne dla Polski (...) Z doświadczeń tych trzech lat najwyraźniej wynikało, że przywrócenie tego resortu jest racjonalne – powiedział szef resortu cyfryzacji.

Pytany o to, czy reaktywacja ministerstwa ma związek z zadaniami okołowyborczymi, Cieszyński odparł: „Nie ma żadnych zadań okołowyborczych".

Nagrania z lokali wyborczych w rękach resortu

Za sprawą podpisanej niedawno przez prezydenta nowelizacji kodeksu wyborczego minister cyfryzacji nabył szereg uprawnień. Jedno z nich obejmuje kwestię nagrywania przez mężów zaufania przebiegu głosowania w poszczególnych komisjach. Według poprzednich przepisów dokonane w ten sposób nagrania dołączane były do protokołów komisji. Teraz wszystkie mają trafić do Ministerstwa Cyfryzacji, „które przechowuje je do czasu stwierdzenia ważności wyborów". Jak pisała „Gazeta Wyborcza", resort dostaje nagrania „niejako na wyłączność", bo według kodeksu nagrany materiał mąż zaufania „usuwa niezwłocznie, po przekazaniu z urządzenia rejestrującego oraz wszelkich, zarówno fizycznych, jak i wirtualnych, nośników pamięci, na których został zapisany, a których mąż zaufania pozostaje posiadaczem". Oznacza to, że nagranie będzie miało tylko ministerstwo.

Cieszyński podkreślał w TVN24, że nagrany materiał będzie musiał zostać usunięty, gdyż „na tym filmie mogą być dane osobowe" osób, które pojawiają się w lokalu wyborczym.

– Dysponować tym wizerunkiem będą mogły te osoby, które mają uprawnienia do uzyskania dostępu do tych danych, czyli np. sąd, który będzie stwierdzał ważność wyborów, prokuratura do której się zgłosi przestępstwo przeciwko wyborom, a nie minister cyfryzacji – tłumaczył polityk.

Dopytywany o to co się stanie, jeśli na nagraniu zarejestrowany zostanie dowód popełnienia przestępstwa i owe nagranie w ministerstwie zaginie, Cieszyński podkreślał, że „system będzie przygotowany w taki sposób, żeby nie było takiej możliwości". – To rozwiązanie będzie zbudowane z taką starannością jak np. rejestr PESEL – powiedział minister cyfryzacji, podkreślając, że nie słyszał o problemach w tym zakresie.

Czytaj też:
Atak na podatki.gov.pl to sprawa Rosjan? Minister potwierdza
Czytaj też:
X-kom wygrał rządowy przetarg. Wiadomo, ile będą kosztowały laptopy dla uczniów

Źródło: TVN24, Gazeta Wyborcza