Były premier Mateusz Morawiecki zamieścił we wtorek w mediach społecznościowych film w którym powołuje się na opinie analityków, którzy twierdzą, że zbliża się recesja, czyli znaczne zahamowanie wzrostu gospodarczego.
– Akcje na japońskiej giełdzie zaliczyły rekordowy spadek, a inne światowe giełdy także szorują po dnie. Analitycy na całym świecie powtarzają jedno słowo – idzie recesja. Co to oznacza dla nas? Oznacza to, że ta sytuacja na rynkach kapitałowych, na giełdach, może przełożyć się także na sytuację gospodarczą w Polsce, a w ślad za tym – przełożyć na portfele Polaków. Warto zapytać w takim momencie: co robią rządzący? – mówi w nagraniu były szef rządu.
W dalszej części filmu Morawiecki nawiązuje do okresu pandemii i przypomina, że gdy w 2020 roku „świat stanął", jego rząd uruchomił wielki program i przeznaczył pieniądze "dla wszystkich tych firm, które ratowały miejsca pracy w kryzysie.
Minister finansów komentuje
Do słów byłego premiera odniósł się w „Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce minister finansów Andrzej Domański. – Ożywienie gospodarcze w Polsce jest faktem. W zeszłym roku polska gospodarka praktycznie nie rosła, przypomnę wzrost gospodarczy o 0,2 proc. W tym roku oczekujemy, że polska gospodarka będzie rosła w tempie 3 proc., a w przyszłym roku blisko 4 proc. Oczywiście chciałbym, aby silników wzrostu gospodarczego było więcej, bo do tej pory takim najważniejszym silnikiem wzrostu naszej gospodarki jest konsumpcja. To co martwi to wyniki polskiego przemysłu i niektórych spółek eksportowych – powiedział szef resortu finansów.
– Bardzo uważnie śledzimy to co dzieje się poza Polską, wiemy, że umocnienie złotego również nie sprzyja polskim eksporterom – dodał Domański.
Czytaj też:
Szykuje się podwyżka zasiłku pogrzebowego. Minister podał nową kwotęCzytaj też:
Niższa składka zdrowotna przedsiębiorców. Pojawił się problem