Białorusini walczą z Rosją. Zatrzymane lub opóźnione transporty wojskowe w całym kraju

Białorusini walczą z Rosją. Zatrzymane lub opóźnione transporty wojskowe w całym kraju

Rosyjski eszelon przy ukraińskiej granicy
Rosyjski eszelon przy ukraińskiej granicy Źródło: Telegram/flagshtok
Chociaż Białoruś aktywnie wspiera Rosję w wojnie przeciw Ukrainie, to Białorusini nie popierają swojego rządu w takim stopniu, jak Rosjanie.

Pociągi z rosyjskim transportem wojskowym, amunicją, częściami i zapasami, który jedzie przez tereny Białorusi, są stale zatrzymywane lub poważnie spowalniane. To działanie grup oporu, które utworzyły się po sfałszowanych przez Aleksandra Łukaszenkę wyborach prezydenckich w 2020 roku. Grupy hakerów, m.in. Cyfrowi Partyzanci, oraz grupy dywersyjne dokonują ataków cyfrowych i fizycznych na infrastrukturę kolejową.

„W związku z trwającym sabotażem (»wojną kolejową«) i atakami cyfrowymi na strukturę kolejową Białorusi, zorganizowane wojskowe eszelony z wyposażeniem i amunicja dla wojsk rosyjskich przesłały jeździć przez Białoruś”, poinformował kanał na Telegramie poświęcony społeczności białoruskich pracowników kolei.

Cyfrowi Partyzanci walczą na kolei

Za sabotażem cyfrowym stoją Cyfrowi Partyzanci. Jest to grupa białoruskich hakerów i ekspertów IT, którzy prowadzą działania przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki. W czasie rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie włączyli się także w walkę przeciwko rosyjskim jednostkom wojskowym, które prowadzą działania wojenne z terytorium Białorusi.

Czytaj też:
Tak białoruscy hakerzy chcą obalić Łukaszenkę. „Znamy ryzyko, ale nie planujemy się zatrzymywać”

Zaledwie trzy dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Cyfrowi Partyzanci przeprowadzili atak na białoruskie koleje. Celem było spowolnienie transportu sił okupacyjnych i danie Ukrainie więcej czasu na odparcie ataku. System komputerowy kolei został całkowicie zniszczony, a sterowanie pociągami musi odbywać się ręcznie. Według Cyfrowych Partyzantów to znacznie spowolni poruszanie się pociągów, ale nie spowoduje sytuacji krytycznych. Wiązało się to też z całkowitym wyłączeniem systemu elektronicznej sprzedaży biletów.

Partyzanci zaapelowali także do innych grup i chętnych o fizyczne działania w terenie, które spowolnią lub zatrzymają rosyjskie pociągi. Już wcześniej grupy walczące z reżimem Łukaszenki opracowały metody spowalniania pociągów, którymi transportowane były oddziały „siłowników” używane do rozbijania protestów. Były to: oszukiwanie automatycznego systemu powiadamiania o przejeździe pociągu poprzez umieszczenie miedzianego kabla w odpowiednim miejscu na torach; zamalowywanie semaforów; oraz podpalanie transformatorów przy torach kolejowych.

W wyniku działań dywersyjnych pomiędzy 26 lutego, a 1 marca na terenie Białorusi przestały kursować rosyjskie eszelony. Rosja przerzuciła się na transport amunicji, w tym rakiet artyleryjskich, które są wykorzystywane do bombardowania ukraińskich miast, zwykłymi pociągami transportowymi. Rakiety były np. ukryte w wagonach na węgiel.

Społeczność białoruskich kolejarzy alarmowała wtedy, że Rosjanie ukrywają się za plecami pracowników kolei. Dodatkowo transporty nie miały odpowiedniego oznaczenia o transporcie materiałów niebezpiecznych. Blokada eszelonów w Białorusi trwała jednak tylko tydzień. Po informacji ze strony białoruskich kolei, że usterki zostały usunięte, eszelony zaczęły kursować po Białorusi.

Zmasowany atak na koleje

W odpowiedzi wznowiono działania dywersyjne na kolej.

11 marca na trasie Ostankowicz – Zherd (w kierunku miejscowości Gomel przy ukraińskiej granicy) zniszczono system ochrony blokad i centralizacji.

15 marca na trasie Domanowo – Leśna wysiadły systemy automatyki i telemechaniki oraz sygnalizatory świetlne.

16 marca na trasie do Witebska zniszczono kosztującą 50 tysięcy dolarów centralkę, co spowodowało wyłączenie sygnalizatorów i przekładni.

17 marca na trasie Orsza – Tsentralnaya usunięto transformatory z centralki kontrolnej. Tego samego dnia doradca prezydenta Ukrainy Aleksej Arastowich wezwał do kolejowej wojny totalnej przeciwko Rosji.

Oprócz ataków ze strony hakerów oraz sabotażystów rosyjskie pociągi spotykają się także ze sprzeciwem społecznym. Na kanale na Telegramie społeczności białoruskich kolejarzy pojawił się apel o niewypełnianie zbrodniczych poleceń i nieprowadzenie wojskowych transportów na tereny Ukrainy. Szef ukraińskich kolei państwowych powiedział, że jest wdzięczny białoruskim kolegom, którzy wstrzymali transporty.

Rosyjski pociąg wojskowy spotkał się nawet z protestem w Kazachstanie, gdzie został zatrzymany przez miejscową ludność, która nakazała obsłudze pociągu zamalowanie symboli „Z”, które były namalowane na wagonach i lokomotywie.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Źródło: novyvhas.online