Wyciek danych Polaków. 4 kroki, by poczuć się bezpiecznie

Wyciek danych Polaków. 4 kroki, by poczuć się bezpiecznie

Komputer, zdj. ilustracyjne
Komputer, zdj. ilustracyjneŹródło:Fotolia / DragonImages
Miliony haseł i loginów Polaków krążą po sieci po ostatnim wycieku danych. Co zrobić, by zabezpieczyć się przed możliwym włamem hakerów na nasze konta? Warto zastosować się do czterech prostych kroków.

Po ogromnym wycieku danych Polaków w tym tygodniu na wielu padł blady strach. Co jeśli nasze dane są zagrożone? Jak zaradzić temu problemowi i znów poczuć się bezpiecznie? Oto parę rad, jak wrócić do normalności w internecie.

1.Sprawdź, czy jesteś na liście hakerów – Haveibeenpwned i Bezpieczne Dane

Choć wyciek danych zawierał ponad 6 mln par loginów i danych, to w zbiorze danych udostępnionych w dark webie znajduje się tylko 1,2 unikalnych adresów mailowych. Oznacza to, że nie wszyscy Polacy są dotknięci wyciekiem, ale ci znajdujący się na liście mają po kilka, a nawet kilkanaście skompromitowanych kont.

Najszybszym sposobem jest działająca od lat i polecana przez wszystkich ekspertów strona haveibeenpwned.com. To serwis zbierający dane z ogromnej liczby wycieków. Działa zadziwiająco prosto – wystarczy wpisać swojego maila w główne pole tekstowe. W parę chwil możemy dowiedzieć się, czy padliśmy ofiarą ostatniego, ale też wcześniejszych wycieków. Interesuje nas pozycja „Polish Credentials accounts 2023”, która może pojawić się w naszym raporcie.

Alternatywą jest uruchomiony niedawno przez polskie Ministerstwo Cyfryzacji system bezpiecznedane.gov.pl. Choć początkowo serwis miał niemałe problemy z działaniem, obecnie zostały już one rozwiązane.

Przewagą strony Bezpieczne Dane jest fakt, że ma nas informować dokładnie o tym jakie nasze dane wyciekły. Czy hakerzy poznali nasze dane z Facebooka? Allegro? Poczty e-mail? A może bankowości internetowej? Usługa ma nam pozwolić ocenić zakres problemu i zmienić tylko niezbędne hasła. Pogłębione dane wymagają jednak zalogowania się przez Profil Zaufany.

2.Zmień hasła – im szybciej, tym lepiej

Jeśli znajdujemy się na liście wycieków – koniecznie musimy zmienić swoje hasła. Nie należy tego robić w wolnej chwili, w weekend czy za tydzień. Im szybciej zmienimy swoje dane logowania, tym mniejsza szansa na dalsze kłopoty i konta przejęte przez hakerów.

Nawet jeśli nie widniejemy na liście – eksperci od cyberbezpieczeństwa zalecają regularną zmianę haseł, nawet każdego miesiąca. Zdecydowanie podnosi to naszą odporność na ataki hakerów i wycieki danych do sieci. Jest to jednak bardzo pracochłonne. W praktyce niewiele osób samodzielnie zmienia więc hasła do wszystkich swoich kont.

Tu należy przypomnieć też o kardynalnym, lecz nadal powszechnym błędzie. Użytkownicy bardzo często stosują niezwykle proste hasła i powtarzają je w wielu różnych serwisach. To jak podawanie hakerom swoich kont na srebrnej tacy – bardzo ułatwia im pracę. Najlepiej używać innego hasła do każdego nowego serwisu. Kompromisem może być stosowanie różnych haseł do kluczowych usług – np. banków i maili – i jednego hasła do mniej ważnych usług.

3. Włącz uwierzytelnianie dwuskładnikowe – 2FA ratuje konta

Nawet jeśli haker pozna nasz login i hasło – nie wszystko stracone. A przynajmniej wtedy, gdy mamy włączone uwierzytelnianie dwuskładnikowe (2FA).

To dodatkowa metoda zabezpieczenia konta, która w większości przypadku blokuje hakerom. Obecnie oferuje je większość dużych serwisów i usług, jak Allegro, Facebook czy Gmail. 2FA może przybrać postać kodu SMS, maila, kodu numerycznego w aplikacji typu authenticator lub fizycznego klucza 2FA, wtykanego w gniazdo USB komputera.

Warto też włączyć alerty o logowaniu tam, gdzie to możliwe. Różne aplikacje mogą nas informować o tym, że ktoś właśnie zalogował się na nasze konto. Taki raport zawiera datę i godzinę logowania i najczęściej miejsce, z którego nastąpiło. Jeśli sami się zalogowaliśmy i dostaniemy alert – możemy go zignorować. Jednak gdy nic nie robiliśmy, a w środku nocy na nasze konto zalogował się ktoś z Rosji lub Chin – powinniśmy natychmiast zareagować

4. Zacznij korzystać z menedżera haseł – to najbezpieczniejsza metoda

Zdecydowanie jedną z najlepszych metod na poprawienie swojego bezpieczeństwa w sieci jest korzystanie z menedżera haseł. Na samym początku koncepcja może nieco przerażać. W końcu usługa „zna” wszystkie nasze tajne kody, maile i loginy. „Co stanie się, gdy hakerzy włamią się do miejsca, gdzie trzymam wszystkie sekrety?” – można zapytać.

Jeśli bardziej zagłębimy się w tematykę, to nasze wątpliwości powinny zniknąć. Wszystkie wiodące menedżery haseł stosują zaawansowane zabezpieczenia i szyfrowanie. Firmy chwalą się też nawet, że same nie mają dostępu i wglądu do danych na temat haseł swoich klientów.

Jak to działa? Użytkownik musi wymyślić jedno, najlepiej dość długie i bezpieczne, „hasło główne”. Za jego pomocą loguje się do platformy, która zapamięta jego loginy i hasła do najróżniejszych serwisów oraz usług. Jeśli chcemy się zalogować – menedżer uzupełni dane za nas (po wpisaniu hasła głównego, czy odblokowaniu smartfona odciskiem palca lub pinem).

Czemu warto korzystać z menedżerów? Weźmy pod uwagę dwa przypadki. Pierwszy – używamy tego samego maila i hasła do logowania w 20 serwisach. To wygodne, bo musimy pamiętać tylko jedno hasło, więc nie musimy wykorzystywać menedżerów. Jeden z naszych ulubionych portali to jednak słabo zabezpieczona witryna, która zachowała nasze hasło w mało bezpieczny sposób.

Dane wyciekają z serwisu do sieci. Co robi haker? Sprawdza wszystkie możliwe serwisy i potencjalnie przejmuje aż 20 naszych kont. Niebezpiecznie jest mieć jeden klucz, który otwiera wszystkie nasze zamki.

Przykład drugi. Używamy menedżera, który zapamiętuje za nas 20 różnych loginów i haseł. To tak samo wygodne jak wyżej, bo pamiętamy jedynie nasze hasło główne. Znów radzimy sobie z wyciekiem danych, lecz teraz haker zyskuje tylko jedno z naszych haseł. Serwis informuje nas o wycieku, zmieniamy jedno hasło (a nie wszystkie) i… to tyle. Mamy problem z głowy.

Czytaj też:
10 mln dolarów za rosyjskiego hakera. USA zaczynają polowanie
Czytaj też:
Znajomy z Facebooka, czy oszust? Ekspert podpowiada, jak uniknąć kłopotów