Już w październiku Polacy po raz kolejny zagłosują w wyborach parlamentarnych. Zacięta walka o głosy trwa już od pewnego czasu, a na gorącą kampanię wyborczą na jesieni przygotowują się nie tylko kandydaci. Prawie pewne są bowiem ataki hakerów z Rosji.
Rosyjscy hakerzy zaatakują wybory parlamentarne w Polsce?
Cyberprzestępcy działający na zlecenie Władimira Putina regularnie atakują Polskę praktycznie od początku najazdu Rosji na Ukrainę. W kluczowym dla naszego kraju momencie demokratycznych wyborów hakerzy mogą działać jednak ze zdwojoną siłą.
– Polska jest głównym celem grup haktywistycznych powiązanych z Rosją, a NoName057(16) w ciągu ostatniego roku była najbardziej aktywną z nich. Oceniamy jako wysoce prawdopodobne, że wzorce i ataki, które miały miejsce podczas czeskich wyborów prezydenckich na początku 2023 r., powtórzą się również w Polsce – podkreśla Sergey Shykevich, ekspert firmy Check Point Software.
W Czechach ataki sprowadzały się m.in. do blokowania stron kandydatów antyrosyjskich za pomocą ataków DDoS czy uniemożliwiania partiom publikacji raportów finansowych, do czego są one zobowiązane prawnie. W marcu wybory odbyły się w Estonii, gdzie także doszło do ataków w cyberprzestrzeni.
Również polskie systemy głosowania stały się celem Rosjan. Pod koniec ubiegłego roku Senat RP oficjalnie potwierdził, że hakerzy najpewniej powiązani z Rosją podjęli próby blokowania systemu głosowania izby wyższej, gdy głosowano nad uchwałą określającą Rosję „reżimem terrorystycznym”
Możliwe scenariusze ataków na wyborach parlamentarnych – DDoS, fake newsy, memy i ataki na infrastrukturę wyborczą
Zdaniem specjalistów Check Point, Rosjanie mogą przypuścić szeroko zakrojone ataki na Polskę. Nie wszystkie będą polegały na włamaniach na państwowe serwery – część z nich może być obliczona na zmianę opinii obywateli.
Lista zagrożeń przedstawia się następująco:
- Ataki DDoS – blokada dostępu do serwerów przez zalanie ich fałszywymi zapytaniami. Może to opóźnić dostarczenie wyników wyborczych do odpowiednich instytucji i utrudniać działanie systemów wyborczych. Dodatkowo może osłabić wiarę w rzetelność wyników głosowania;
- Fake Newsy – rozpowszechnianie fałszywych treści w sieci to stała taktyka Rosjan, chętnie używana od wyborów w USA w 2016 r. Kontrowersyjne i oczerniające materiały mają wpłynąć na opinie publiczna tak, by obywatele zagłosowali na kandydatów przyjaznych Rosji;
- Ataki hakerskie na systemy wyborcze – chodzi tu o zaatakowanie serwerów instytucji odpowiedzialnych za publikację wyników wyborów. Inaczej niż przy DDoS, hakerzy chcą tu zainstalować wirusy, które bezpośrednio zmienią wynik wyborów, m.in. dodając głosy konkretnym kandydatom;
- Atak memami w social media – zalanie platform społecznościowych memami ma działać podobnie jak fake newsy. Produkowane masowo śmieszne obrazki mogą promować konkretnych kandydatów i partie korzystne dla Rosji lub oczerniać ich przeciwników. Celem masowego wrzucania memów może być również zakłócenie ciszy wyborczej;
- Kontrolowany wyciek dokumentów partii politycznych – hakerzy z Rosji mogą też przejąć tajne dokumenty należące do konkretnych partii politycznych. Zawarte tam dane mogą posłużyć do zdyskredytowania opcji politycznych nieprzychylnych Rosji jeszcze przed głosowaniem.
Czytaj też:
Wybory na celowniku hakerów? Mamy komentarz ministerstwaCzytaj też:
Atak hakerski na Senat. Eksperci: Wczorajsza uchwała rozwścieczyła Moskwę