Twitter bez rosyjskiej propagandy i fake newsów. Musk ugina się przed UE

Twitter bez rosyjskiej propagandy i fake newsów. Musk ugina się przed UE

Elon Musk wchodzi do Twitter HQ z umywalką
Elon Musk wchodzi do Twitter HQ z umywalką Źródło: X / @elonmusk
Władze Twittera zgodziły się na wpuszczenie do swojej siedziby kontrolerów z Unii Europejskiej. Ich zadaniem jest m.in. zbadanie kwestii taki jak walka z rosyjską propagandą.

Jak informuje „The Guardian”, władze Twittera ugięły się w sprawie kontroli organów Unii Europejskiej. Do tej pory spółka przejęta przez Elona Muska, opierała się i nie chciała respektować przepisów dotyczących walki z dezinformacją

Twitter będzie przestrzegał zasad UE

Dokładnie tydzień po tym, jak Elon Musk przyznał, że nie zamierza przestrzegać dobrowolnych reguł walki z dezinformacją, przestępczością internetową i rosyjską propagandą, należąca do niego firma wykonała ruch, który świadczy o czymś przeciwnym. Twitter wpuścił do swojej siedziby kontrolerów Unii Europejskiej, którzy mieli sprawdzić zdolności serwisu do przestrzegania zasad.

Unijni urzędnicy przeprowadzili m.in. warsztaty z pracownikami firmy, które miały sprawdzić ich wiedzę i umiejętności dotyczące walki z rosyjską propagandą, dezinformacją, mową nienawiści, czy wykorzystywaniem seksualnym nieletnich.

Unia zadowolona z postawy Twittera

Komisarz Thierry Breton, który jest odpowiedzialny za nowe regulacje w UE, przyznał, że postawa władz Twittera została odebrana bardzo pozytywnie. Jednocześnie przestrzegł wszystkie inne spółki odpowiedzialne za media społecznościowe, że nowe przepisy wejdą w życie już w sierpniu i będą bardzo restrykcyjne.

„Jeśli chodzi o przestępczość w internecie, to nie możemy stosować półśrodków. Bardzo duże platformy internetowe muszą przeprowadzić wewnętrzne kontrole i podjąć odpowiednie działania, aby być gotowymi na nowe przepisy europejskie” – powiedział komisarz.

Do tej pory większość platform postanowiła współpracować z Unią Europejską w kwestii wdrażania kodeksu dobrych praktyk. Elon Musk, który odgrażał się, że tego nie zrobi, dostał od Unii jasny sygnał, że może to dla niego oznaczać całkowitą blokadę Twittera na terenie Unii Europejskiej.

Czytaj też:
Kolejni Rosjanie na listach sankcyjnych UE. Wśród nich wysoko postawieni politycy
Czytaj też:
Walka MMA Muska i Zuckerberga? „Powiedź tylko gdzie”

Źródło: The Guardian