Niespodziewana awaria narzędzia ChatGPT zaskoczyła zarówno internautów, jak i samego dostawcę usługi. Teraz OpenAI sugeruje, że za ostatnimi nieprawidłowościami mogli stać cyberprzestępcy. O co chodzi?
ChatGPT przestał działać – awaria czatbota AI
W środowe popołudnie niezwykle popularna usługa ChatGPT zmagała się z ogromnymi problemami. Ok. 15:00 czasu polskiego użytkownicy zaczęli zauważać komunikaty mówiące o tym, że czatbot znajduje się „na granicy przepustowości”. Oficjalna strona monitorująca status mówiła zaś o „dużej awarii”.
Mniejsze i większe problemy z platformą trwały przez parę godzin. W czwartek rano komunikaty mówią już zaś jedynie o „okresowych awariach”, dotyczących zarówno ChatuGPT, jak i interfejsu API.
Początkowo OpenAI było przekonane, że problemy były związane ze zwiększonym zainteresowaniem użytkowników, co sugerował szef firmy – Sam Altman. Zaledwie w poniedziałek firma ogłosiła bowiem wprowadzenie do usługi nowego modelu AI GPT-4 Turbo oraz innych dodatków.
ChatGPT padł ofiarą DDoS? Autorzy o incydencie
Teraz twórcy wspominają jednak o wykryciu „nienormalnego wzorca aktywności, który może nosić znamiona ataku DDoS”. Ataki typu Distributed Denial of Service nie polegają na przejmowaniu danych z serwerów, ale uniemożliwiają działanie witryn przez „zapychanie” ich ogromną liczbą żądań dostępu do treści.
Przedstawiciele OpenAI przekazali też, że „kontynuują pracę nad złagodzeniem problemów” platformy. Dane ze śledzącego internetowe awarie serwisu Down Detector sugerują, że od środy ChatGPT zmagał się z paroma falami awarii, ale każda z nich była nieco mniejsza.
Czytaj też:
Elon Musk wypuścił chatbota AI. Grok „kocha sarkazm”Czytaj też:
Google wydaje 2 mld dolarów na AI. Chodzi o startup rywalizujący z ChatGPT