Twitter „przypadkowo” zwolnił dziesiątki pracowników. Prosi ich o powrót

Twitter „przypadkowo” zwolnił dziesiątki pracowników. Prosi ich o powrót

Siedziba Twittera
Siedziba Twittera Źródło:Shutterstock / Sundry Photography
Po masowej czystce pracowników w Twitterze okazuje się, że firma przedobrzyła i „przypadkiem”... zwolniła zbyt wiele osób. Teraz pracownicy są proszeni o powrót do wykonywania obowiązków.

Jak pisaliśmy we Wprost.pl, w ostatni piątek Twitter czasowo zamknął swoje biura i uniemożliwił wstęp dla pracowników. Firma społecznościowa rozesłała też maile przygotowujące kadry na masowe zwolnienia w spółce.

Nowy właściciel spółki zaplanował bowiem likwidację ok. 3700 miejsc pracy, co oznacza pozbawienie pracy niemal połowy załogi firmy (pracowało tam ok. 7500 osób). Musk chce w ten sposób doprowadzić do obniżenia kosztów, ale jak się okazuje – przedobrzył.

Twitter zwolnił za dużo pracowników – prosi o powrót do pracy

Dwa źródła wewnątrz Twittera przekazały agencji Bloomberg, że niektórzy zwolnieni pracownicy zostali wyrzuceni „przypadkiem”. Po fakcie firma zorientowała się też, że wiedza innych osób, którym podziękowano już za współpracę, jest niezbędna… by wprowadzić zmiany, jakich zażyczył sobie Musk.

Spółka ma prosić o powrót „dziesiątki” pracowników, co tylko potwierdza, jak chaotyczne były masowe zwolnienia – ocenia Bloomberg.

Serwis Platformer dotarł zaś do wewnętrznych wiadomości z pracowniczego Slacka firmy . W weekend kadra menedżerska spółki miała prosić wszystkich obecnych pracowników o „nominacje osób, które chciałyby wrócić do firmy po zwolnieniu”.

twitter

Z innych doniesień wiemy zaś, że z firmy wyrzucono m.in. większość zespołu pracującego nad ułatwieniami dostępności na platformie, które pomagają m.in. osobom z niepełnosprawnościami czy starszym.

Musk miał zwolnić kobietę w 8. miesiącu ciąży

Wcześniej głośno zaś było o przypadku będącej w 8. miesiącu ciąży Rachel Bonn, do niedawna z działu doświadczeń cyfrowych i marketingu produktu Twittera. W tweecie ogłosiła ona, że najpewniej została zwolniona.

„To było w zeszły czwartek, w biurze w San Francisco. Tak naprawdę to był ostatni dzień, kiedy Twitter był Twitterem. Jestem w 8. miesiącu ciąży, mam 9-miesięczne dziecko. Właśnie odcięli mnie od firmowego laptopa” – napisała kobieta, dołączając zdjęcie ze swoim dzieckiem.

Była to odpowiedź na doniesienia dziennikarza Kurta Wagnera z agencji Bloomberg. Nieco wcześniej podał on, że ogromna czystka Twittera nie oszczędza nawet osób w ciąży. Rachel Bonn jest tego chodzącym przykładem. W firmie pracowała od 2019 r.

W USA utrata pracy jest ogromną trudnością, gdyż z etatem związane jest ubezpieczenie oraz wiele innych benefitów. Pracownikom nie przekazano zaś dotychczas informacji o odprawach i terminie końca ich ubezpieczenia – dodaje Wagner.

Czytaj też:
Twitter już pozwany za zwolnienia. „Musk myśli, że stoi ponad prawem”
Czytaj też:
Czarny piątek w Twitterze. Musk zaczyna masowe zwolnienia