Galaktyka w kształcie znaku zapytania. Teleskop Webba wykrył dziwną anomalię

Galaktyka w kształcie znaku zapytania. Teleskop Webba wykrył dziwną anomalię

Galaktyka w kształcie znaku zapytania
Galaktyka w kształcie znaku zapytania Źródło:Materiały prasowe / NASA
Kosmiczny Teleskop Webba wykrył zupełnie niespodziewaną formację przypominającą świecący znak zapytania. Zachwycającym przypadkiem szybko zainteresowali się internauci i fani UFO, choć układ najpewniej ma naukowe wyjaśnienie.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba regularnie dostarcza naukowcom i fanom kosmosu zjawiskowych zdjęć oraz materiałów do badań. Najnowszym odkryciem tytanicznego urządzenia jest formacja przypominająca… złoty znak zapytania. O co chodzi?

Kosmiczny znak zapytania – Teleskop Webba wykrył kolizję dwóch galaktyk

Prezentacja niespodziewanego zjawiska natychmiast wywołała burzę mózgów w internecie. Czy to znak od kosmitów, że nas nie rozumieją? A może oddalony o wiele lat świetnych misja jak z gier RPG?

Astronomowie podchodzą do tematu nieco chłodniej i naukowo. Badacze wskazują, że złoty znak zapytania to najpewniej dwie niezależne galaktyki. Ekstremalnie nietypowy kształt mógł zaś powstać przez ich kolizję.

– To ich interakcja może odpowiadać za zmianę kształtu, która przypomina znak zapytania. To może być pierwszy raz, gdy ludzkości udało się zauważyć tę konkretną formację. Potrzebujemy jednak dokładniejszych badań, by z większą pewnością dowiedzieć się, czym tak właściwie jest pytajnik – tłumaczy dziennikarzom przedstawiciel Space Telecope Science Institute.

Niespotykany obraz ma być dziełem czystego przypadku. Dwie formacje po prostu łączą się zgodnie z prawami fizyki i w trakcie postępującego procesu przyjęły rozpoznawalną dla ludzi formę. Jest ona jedna widoczna tylko z perspektywy Teleskopu Webba.

Kosmiczny znak zapytania poruszył naukowców

Galaktyczny znak przestankowy wywołał małe poruszenie wśród specjalistów. Profesor Matt Caplan z Illinois State University nie wyklucza, że znak zapytania może być jedną galaktyką o dziwnym kształcie, ale teoria dwóch układów wydaje się bardziej prawdopodobna.

– Dwa oddzielne elementy mogą być łączącymi się galaktykami. Część górna byłaby tu większą galaktyką, na którą oddziałują pływy grawitacyjne drugiej. Biorąc pod uwagę kolory innych galaktyk w tle – nie byłoby to najgorsze wyjaśnienie – rozważa prof. Caplan.

Co ciekawe, specjalista z ISU nie jest aż tak zaskoczony. Jak tłumaczy „obiekty z dwoma krzywymi i zagiętymi ogonami są dość typowe” w procesach łączenia się dwóch galaktyk w jedno ciało.

Czytaj też:
SpaceX i NASA chcą przedłużyć życie teleskopu Hubble'a. Oto ich plan
Czytaj też:
W 40 dni dookoła świata… i to 5 razy. Wielki sukces balonu NASA

Opracował:
Źródło: Space.com