NASA ogłosiła niedawno niemały sukces misji ogromnego balonu. Konstrukcja wielkości stadionu piłkarskiego z powodzeniem wyniosła ogromny teleskop, który prowadził obserwacje w stratosferze. Niedawno podobny projekt zakończyła się ogromną klapą.
Balon NASA SuperBIT zakończył misję sukcesem
Balon NASA Super Pressure Balloon Imaging Telescope (SuperBIT) został wysłany z misją już jakiś czas temu. Po starcie z lotniska Wanaka w Nowej Zelandii konstrukcja z powodzeniem utrzymywała się w powietrzu przez ostatnie 39 dni i 14 godzin i pięciokrotnie okrążyła Ziemię.
Celem inicjatywy było wyniesienie wspomnianego już teleskopu na ogromną wysokość, skąd jednostka mogła dokonywać zaawansowanych obserwacji przestrzeni kosmicznej. Choć najsławniejsze są obecnie teleskopy orbitalne – jak Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba – to optyka wysyłana balonami ma nad nimi jedną przewagę. Jest to metoda nieporównywalnie tańsza.
Po oficjalnym zakończeniu misji rozpoczęło się odzyskiwanie balonu. Najpierw operatorzy NASA z centrum Columbia Scientific Balloon Facility (CSBF) uruchomili procedurę zakończenia lotu. W jej wyniku jednostka balonu szybko odłączyła się od ładunku, a wartościowy sprzęt zaczął opadanie z pomocą spadochronu.
Obiekt bezpiecznie wylądował ok. 66 mil morskich od miasta Gobernador Gregores w Argentynie. Lokalne służby koordynują obecnie z NASA procedurę odzyskania teleskopu i przekazania go Amerykanom.
Balon NASA spadł do oceanu – przenosił drogą aparaturę
Trzeba jednak pamiętać, że także NASA zdarzają się porażki. Jak pisaliśmy we Wprost.pl, w sobotę 13 maja z lotniska Wanaka wyleciał bardzo podobny balon, niosący ze sobą specjalnie przygotowane podniebne obserwatorium – zaprojektowane przez Uniwersytet Chicago Extreme Universe Space Observatory 2 (EUSO-2).
Niestety, po około 36 godzinach lotu monitorujący balon eksperci wykryli krytyczny problem. Z balonu zaczęło uciekać powietrze. Desperackie próby zdalnego zdiagnozowania i naprawienia problemu spełzły na niczym. W końcu naukowcy zdecydowali o smutnej decyzji zezłomowania całego sprzętu.
Sprzęt musiał zostać zwodowany w Oceanie Spokojnym i jak najszybciej zatopiony, by nie stanowił zagorzenia dla lokalnej fauny.
Czytaj też:
Zestaw LEGO z łazikiem NASA Perseverance. Oto co potrafiCzytaj też:
Oto robot węgorz NASA. Ma szukać kosmicznego życia