Wciąż trwają dramatyczne poszukiwania łodzi podwodnej firmy OceanGate, która zaginęła bez śladu podczas podróży w kierunku wraku Titanica. Zegar nieubłaganie odlicza godziny pozostałego na pokładzie tlenu, a w międzyczasie na jaw wychodzą niezwykle niepokojące szczegóły.
Poszukiwania łodzi podwodnej – OceanGate wiedział o niebezpieczeństwie?
Pochodzący ze Szkocji inżynier David Lochridge przez lata pełnił w OceanGate kluczową rolę dyrektora ds. operacji morskich. Wszystko zmieniło się jednak w 2018 roku, po tym jak ekspert złożył miażdżący raport dotyczący bezpieczeństwa łodzi podwodnej OceanGate Titan – to ta sama jednostka, która zaginęła w niedzielę na morzu.
Jak wynika z dokumentów sądowych, w styczniu 2018 r. Lochridge zgłosił wykrycie „zagrożeń stwarzających niebezpieczeństwo dla załogi” na ręce CEO firmy Stocktona Rusha (który obecnie znajduje się na pokładzie zaginionej jednostki).
OceanGate miał zwolnić inżyniera i dodatkowo pozwał go za zdradzanie sekretów firmy. Szkot wystosował pozew wzajemny, przekonując, że firma chce go uciszyć za działalność sygnalisty.
Łódź podwodna Titan – OceanGate naraził pasażerów na niebezpieczeństwo
„Kilkukrotnie komunikowałem ustnie kluczowe punkty raportu, który obecnie przesyłam w załączniku. Moje wnioski były odrzucone więcej niż raz. W związku z tym czuje, że muszę złożyć ten raport, by pozostawić oficjalne informacje na piśmie” – zaczyna się dokument inżyniera, który stracił przezeń pracę.
Zdaniem Lochridge'a konstrukcja łodzi podwodnej Titan była trapiona przez „wiele problemów, które wywołują poważne obawy o bezpieczeństwo” jednostki.
Poszycie łodzi wykonane było z włókna węglowego, lecz jakość dostarczonego materiału pozostawiała wiele do życzenia. Małe niedoskonałości surowca z czasem mogły się powiększać i powodować większe pęknięcia. Zwłaszcza przy wystawianiu łodzi podwodnej na duże różnice ciśnień. A to przecież podstawowe zadanie, jakie miał spełniać Titan.
OceanGate oszczędzał na budowie łodzi Titan
Włókno węglowe ma swoje zalety – jest lżejsze od stali i naturalnie wyporne. Ma też jednak kluczową wadę. Pod wpływem nacisku może popsuć się bardzo nagle, bez wcześniejszych odgłosów czy wgniatania, które mogą ostrzec załogę o niebezpieczeństwie.
Co więcej, otrzymany od zewnętrznej firmy przedni wizjer łodzi podwodnej miał certyfikację do zanurzeń jedynie na głębokość 1 300 metrów. Firma OceanGate nie chciała płacić wytwórcom za materiały, które wytrzymałyby zanurzenia do 4 000 metrów. Wrak Titanica leży zaś na głębokości 3 800 metrów.
Pozew wskazuje, że Lochridge zasugerował władzom OceanGate dodatkowe testy łodzi podwodnej. Od firmy miał otrzymać odpowiedź, że „nie będą one możliwe”. Tuż po złożeniu raportu został z miejsca zwolniony, a wkrótce pozwany za zgłoszenie uchybień firmy m.in. do amerykańskiego regulatora bezpieczeństwa OSHA. Sprawa zakończyła się ugodą poza salą sądową.
Czytaj też:
Nowe informacje ws. zaginionej łodzi podwodnej. „Zostało około 40 godzin”Czytaj też:
Łódź podwodna z brytyjskim miliarderem zaginęła w okolicach wraku Titanica. Kim jest Hamish Harding?