Postrach Rosji już w Polsce

Postrach Rosji już w Polsce

F-35A Lightning II
F-35A Lightning II Źródło:Materiały prasowe / NATO Air Command
Pod koniec stycznia br. w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku wylądowały wielozadaniowe samoloty bojowe Lockheed Martin F-35A Lightning II należące do Koninklijke Luchtmacht – Sił Powietrznych Królestwa Niderlandów. Ich obecność w Polsce jest godna odnotowania z kilku powodów: pierwszy raz w historii samoloty tego typu będą stacjonować w naszym kraju przez dłuższy czas i zapewnią znaczące wzmocnienie sił NATO w regionie. Będzie to też okazja do zebrania pierwszych doświadczeń przez polski personel wojskowy, który już w przyszłym roku ma odebrać własne maszyny tego typu.

Dlaczego Królestwo Niderlandów wysyła, na okres dwóch miesięcy (luty-marzec) osiem samolotów F-35A Lightning II do Polski? Ma to związek z serią wydarzeń, których byliśmy świadkami od początku XXI wieku. 11 września 2001 r. okazało się, że samoloty pasażerskie mogą być groźną bronią w rękach porywaczy-samobójców, co spowodowało, że posiadanie lotnictwa bojowego i zapewnienie bezpieczeństwa własnej przestrzeni powietrznej to nie tylko zadanie okresu wojny, lecz także pokoju.

Dodatkowo, w 2004 roku do NATO przyłączono Litwę, Łotwę i Estonię. Kraje bałtyckie nie dysponują własnym lotnictwem bojowym, co spowodowało, że sojusznicy podjęli decyzję o utworzeniu rotacyjnej misji Baltic Air Policing – jej celem jest zabezpieczenie przestrzeni powietrznej tych państw. Poszczególne kraje członkowskie kierowały niewielkie kontyngenty, które podlegają Połączonemu Centrum Operacji Lotniczych NATO i znajdują się w dyżurze 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku. Pierwszą rotację, trwającą trzy miesiące, wystawiła Belgia – do początku 2014 roku, a więc I fazy walk na Ukrainie, kontyngenty liczące po cztery wielozadaniowe samoloty bojowe stacjonowały wyłącznie w wojskowej części Portu Lotniczego Szawle na terytorium Litwy.

Wzrost zagrożenia ze strony Rosji oraz zachwianie poczucia bezpieczeństwa regionalnego doprowadził do reakcji NATO i zwiększenia zaangażowania Sojuszu w misje Baltic Air Policing.

W wyniku tego uruchomiono drugie lotnisko, które jest wykorzystywane na stałe przez kolejne kontyngenty – mowa o Bazie Lotniczej Ämari w Estonii. Dodatkowo trzecim miejscem bazowania stała się właśnie 22. Baza Lotnictwa Taktycznego w Malborku.

F-35A Lightning II

Malbork zyskuje na znaczeniu

Jednostka dotąd znajdowała się niejako w cieniu modernizowanych baz w centralnej części kraju – 31. i 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu i Łasku (wyposażone w F-16C/D Jastrząb) czy też 33. Baza Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Nagle stała się ważnym punktem dla Wojska Polskiego i Sił Powietrznych, a także NATO.

Już w 2014 roku do Malborka trafiły siły międzynarodowe: początkowo Francuzi (Dassault Rafale oraz Mirage 2000-5), potem Holendrzy i Belgowie (F-16AM/BM Fighting Falcon). Stała obecność sił NATO zakończyła się w sierpniu 2015 r., jednak od tego czasu 22. Baza Lotnictwa Taktycznego nadal gości kontyngenty zagraniczne: w marcu 2019 r. trafiły do Malborka portugalskie F-16AM/BM Fighting Falcon, w 2021 r. – tureckie F-16C/D Fighting Falcon, a od sierpnia do listopada z bazy operowały włoskie samoloty Eurofighter.

Od 1 lutego bieżącego roku dyżur obejmą F-35A Lightning II Sił Powietrznych Królestwa Niderlandów, które będą wykonywać swoje loty obok polskich MiG-ów-29. W tym samym czasie w Szawle stacjonuje kontyngent polsko-francuski (samoloty Lockheed Martin F-16C/D Jastrząb oraz Dassault Rafale), a w Ämari belgijskie F-16AM/BM Fighting Falcon. Te ostatnie mają zostać zastąpione w marcu przez lotnictwo brytyjskie.

Na straży przestrzeni powietrznej

Głównym zadaniem lotnictwa NATO realizującego zadania w ramach misji Baltic Air Policing jest zabezpieczenie przestrzeni powietrznej Sojuszu i profilaktyczna demonstracja obecności.

Samoloty wykonują alarmowe starty w celu wizualnej identyfikacji statków powietrznych wykonujących loty wzdłuż granic stref odpowiedzialności poszczególnych państw, nie dysponujących włączonymi transponderami pozwalającymi na uzyskanie pełnej informacji o danym obiekcie w przestrzeni powietrznej bądź sytuacji awaryjnych. W wielu przypadkach piloci NATO spotykają się w powietrzu z wojskowymi samolotami rosyjskich sił zbrojnych, które wykonują loty w międzynarodowej przestrzeni powietrznej – ich obecność wymusza często reakcję Sojuszu.

Samoloty F-35A Lightning II.

Jak pokazuje, ujawniona dziennikarzom, statystyka użycia włoskiego kontyngentu Task Force Air White Eagle, który stacjonował w Malborku w okresie 1 sierpnia – 30 listopada 2022 r., piloci wykonali przynajmniej 23 alarmowe starty związane z potrzebą przechwycenia rosyjskich maszyn wojskowych wykonujących loty w pobliżu stref odpowiedzialności bądź wykonujących „nieprofesjonalne” manewry w pobliżu okrętów wojennych na Morzu Bałtyckim.

Co ważne, baza w Malborku wymaga od pilotów dużego profesjonalizmu, gdyż dosłownie kilka minut lotu dzieli ją od rosyjskiej przestrzeni powietrznej.

Dla Sił Powietrznych Królestwa Niderlandów będzie to druga misja ekspedycyjna z wykorzystaniem samolotów Lockheed Martin F-35A Lightning II. W ubiegłym roku, w okresie 1 marca-31 maja, cztery egzemplarze wykonywały loty operacyjne z bułgarskiej bazy Graf Ignatiewo, gdzie trafiły po wydarzeniach z 24 lutego 2022 roku i rosyjskiej agresji na Ukrainę. Zgodnie z komunikatami Ministerstwa Obrony Królestwa Niderlandów, maszyny zrealizowały kilka startów alarmowych związanych z obecnością w pobliżu przestrzeni powietrznej państw NATO statków powietrznych innych państw.

Obecnie lotnictwo wojskowe Królestwa Niderlandów dysponuje przynajmniej 26 egzemplarzami samolotów F-35A Lightning II, które sukcesywnie zastępują dotychczas eksploatowane Lockheed Martin F-16AM/BM Fighting Falcon. Ogółem kraj ten zamierza dysponować flotą 52 F-35A Lightning II – siedem z nich na stałe stacjonuje na terytorium Stanów Zjednoczonych, gdzie są wykorzystywane do szkolenia personelu wojskowego. Wstępna gotowość operacyjna została ogłoszona w grudniu 2021 roku – umożliwia skierowanie do działań ekspedycyjnych niewielkiej liczby samolotów, na okres około dwóch miesięcy.

F-35 w Polsce na dłużej

W przypadku tury w Polsce, Ministerstwo Obrony Królestwa Niderlandów ogłosiło, że skieruje do działań osiem samolotów – cztery z nich mają znajdować się w gotowości operacyjnej i być oddelegowane do zadań związanych z misją Baltic Air Policing, a pozostałe cztery wykonywać zadania szkolno-treningowe z sojusznikami. Tego typu komunikat nie powinien zaskakiwać, gdyż aby utrzymać w gotowości czwórkę maszyn mogą być potrzebne samoloty rezerwowe. To samo można było zauważyć po ubiegłorocznej misji w Bułgarii, gdzie trafiły cztery F-35A Lightning II, jednak spośród nich jedynie dwa wykonywały zadania w ramach mandatu NATO.

Obecność w Malborku będzie jednocześnie pierwszym, tak długim, okresem stacjonowania F-35A w Polsce – dotychczas, publicznie, samoloty tego typu gościły w kraju tylko raz.

Miało to miejsce przy okazji podpisania międzyrządowej umowy w sprawie zakupu przez Polskę 32 samolotów tego typu 31 stycznia 2020 r. w Dęblinie. Wówczas „tłem” dla podpisujących był włoski F-35A Lightning II, który został specjalnie sprowadzony na tę uroczystość. Po wybuchu wojny w Ukrainie w polskiej przestrzeni powietrznej zaczęły operować m.in. amerykańskie i brytyjskie samoloty tego typu, które wykonywały swoje patrole w oparciu o bazy w Wielkiej Brytanii oraz Republice Federalnej Niemiec.

Kto i gdzie lata na F-35

4 stycznia korporacja Lockheed Martin upubliczniła, aktualizowane co miesiąc, podstawowe dane statystyczne związane z postępami programu. Zgodnie z nimi, dotychczas producent dostarczył niemal 900 seryjnych egzemplarzy, które wylatały 613 tys. godzin – ten wynik to zasługa czternastu użytkowników, którzy wykonali na F-35 blisko 366 tys. lotów. Pod koniec 2022 r. samoloty z rodziny F-35 operowały z macierzystych terytoriów dziewięciu państw. Poza tym część użytkowników kierowała maszyny do rozmaitych działań ekspedycyjnych, co było zauważalne m.in. w Europie Środkowej.

Intensywna eksploatacja to także straty – w 2022 r. globalna flota zmniejszyła się o dwa egzemplarze: 24 stycznia w czasie nieudanego podejścia do lądowania na pokładzie lotniskowca USS Carl Vinson do Morza Południowochińskiego spadł F-35C należący do lotnictwa morskiego Stanów Zjednoczonych (wydobyty później z dna). Z kolei 19 października F-35A należący do US Air Force rozbił się w pobliżu bazy lotniczej Hill w stanie Utah. 15 grudnia, w czasie lotu fabrycznego, poważnym uszkodzeniom uległ F-35B, zamówiony przez Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych. Los tego egzemplarza pozostaje obecnie nieznany.

Montaż samolotów F-35 Lightning II w fabryce Lockheed Martin.

Na nowy typ samolotu przeszkolono już blisko 2000 pilotów oraz ponad 13500 członków naziemnego personelu technicznego. Jak wskazuje producent, gotowość operacyjna F-35A Lightning II wynosi powyżej 80 proc., natomiast pod względem globalnym ponad 60 proc. Co ważne, 30 grudnia ub. r. Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zamówił 127 kolejnych samolotów rodziny F-35 Lightning II, w tym pierwsze przeznaczone dla Polski – mają one zostać przekazane w 2024 roku.

Szczególnie interesująca w programie F-35 jest rosnąca popularność konstrukcji na rynkach światowych. Tylko w ostatnim kwartale ubiegłego roku doszło do podpisania dwóch prestiżowych umów z klientami europejskimi: 36 egzemplarzy zamówiła Szwajcaria, a 35 Republika Federalna Niemiec. Z kolei 9 stycznia 88 sztuk zakupiła Kanada. Pasmo sukcesów będzie zauważalne także w bieżącym roku, gdyż dokumentację otwierającą drogę do zakupu przesłały do Stanów Zjednoczonych takie państwa jak Grecja czy Republika Czeska.

Przewaga 5. generacji

Można zadać pytanie, co jest takiego rewolucyjnego w tej konstrukcji? Lockheed Martin F-35 Lightning II to jedyna, produkowana masowo na taką skalę, wielozadaniowa maszyna bojowa 5. generacji.

Cechą charakterystyczną F-35 jest znaczne ograniczenie skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego, co czyni samolot niemal niewykrywalnym dla stacji radiolokacyjnych.

Dodatkowo, maszyna – dzięki zaawansowanym systemom obserwacji (w postaci stacji radiolokacyjnej oraz układu elektrooptycznego) – może lokalizować cele zanim potencjalny przeciwnik zorientuje się o jej obecności.

Innym ważnym atutem powyższej konstrukcji jest to, że dzięki systemom wymiany informacji, może stanowić wielofunkcyjny sensor przekazujący dane do rozmaitych użytkowników – m.in. zestawów obrony przeciwlotniczej Patriot, rakietowych wyrzutni artyleryjskich M142 HIMARS czy innych samolotów. To z kolei ma, także w praktyce, zapewnić przewagę informacyjną. Jak pokazują doświadczenia z walk w Ukrainie, może to mieć kluczowe znaczenie na polu walki.