Tak wygląda pierwszy polski F-35A Husarz. 32 maszyny, czy może jednak 64?

Tak wygląda pierwszy polski F-35A Husarz. 32 maszyny, czy może jednak 64?

Pierwszy polski F-35A Husarz został oficjalnie zaprezentowany w zakładach korporacji Lockheed Martin w Fort Worth
Pierwszy polski F-35A Husarz został oficjalnie zaprezentowany w zakładach korporacji Lockheed Martin w Fort Worth Źródło: Lockheed Martin
28 sierpnia w zakładach amerykańskiej korporacji Lockheed Martin, które mieszczą się w Fort Worth w stanie Teksas, odbyła się uroczystość publicznej prezentacji pierwszego egzemplarza wielozadaniowego samolotu bojowego F-35A Lightning II zamówionego przez Polskę. To kolejny element programu wzmocnienia polskiego lotnictwa wojskowego, które zapoczątkowano w styczniu 2020 roku.

Data prezentacji maszyn nie była przypadkowa – 28 sierpnia przypadało Święto Lotnictwa Polskiego. Na połączenie obu wydarzeń zabiegała strona polska, sam samolot został ukończony kilka dni wcześniej – rozpędzona linia montażu ostatecznego w Fort Worth dostarcza rocznie ponad sto F-35 różnych wersji, a montaż egzemplarza o fabrycznym oznaczeniu AZ-01 rozpoczął się na wiosnę bieżącego roku.

Polska jest dwunastym państwem, które zakupiło samoloty powyższego typu – międzyrządowa umowa pomiędzy władzami w Warszawie oraz Waszyngtonie została zawarta 31 stycznia 2020 roku w Dęblinie. W jej ramach Ministerstwo Obrony Narodowej zakupiło 32 samoloty F-35A Lightning II wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym.

Olbrzymi kontrakt, brak offsetu

Ten ostatni obejmuje przeszkolenie w Stanach Zjednoczonych 24 pilotów oraz 90 osób personelu technicznego. Od 2026 roku szkolenie kolejnych ma być prowadzone w Polsce, m.in. dzięki budowie Zintegrowanego Centrum Szkoleniowemu obejmującemu osiem zaawansowanych symulatorów, a dodatkowo część nauki będzie nadal prowadzona w Stanach Zjednoczonych, co jest związane z brakiem odpowiedniej przestrzeni powietrznej w Polsce.

Ogółem kontrakt ma wartość 4,6 mld USD i w 2020 roku był jednym z większych zawartych przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Oczywiście, strona polska już wcześniej prowadziła starania związane z możliwością zapoznania personelu z nowym typem samolotów, okazją ku temu były m.in. stacjonujące okresowo w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku kontyngenty sojusznicze z Królestwa Niderlandów oraz Włoch.

Sam zakup można krytykować tylko z jednego powodu – braku offsetu, który mógłby trafić do krajowych przedsiębiorstw sektora obronnego. W 2020 roku, ówczesne, kierownictwo resortu obrony wskazywało, że program F-35 jest już zamknięty pod względem podziału produkcji, jednak – jak pokazały przykłady państw, które zdecydowały się na zakup F-35 po Polsce, w Szwajcarii, Finlandii, Republice Federalnej Niemiec czy Republice Czeskiej – wszędzie udało się uzyskać zaangażowanie przemysłowe dla własnej gospodarki. Oczywiście w przypadku Polski furtka nie jest zamknięta.

Artykuł został opublikowany w 36/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.