Brytyjskie służby zajmujące się kontrolowaniem norm handlowych przestrzegają przed nową próbą oszustwa. Na rynku pojawiają się urządzenia, które zdaniem handlarzy, mają chronić użytkowników przed szkodliwymi skutkami technologii 5G. To kolejna próba wzbogacania się na panice napędzanej przez liczne, niepotwierdzone teorie na temat wpływu nowego typu technologii przesyłu danych na ludzki organizm.
1600 zł za pendrive'a
Jedna z ofert, która wzbudziła podejrzenia służb kontrolnych, jest produkt 5GBioShield. Wygląda on jak standardowy dysk USB... bo w rzeczywistości tym właśnie jest. Problem w tym, że sprzedawcy twierdzą, że jest to urządzenie, które po podłączeniu pozwala na ochronę przed zgubnymi skutkami fal 5G za pomocą technologii kwantowej. Cena? 339 funtów, czyli ponad 1600 zł.
Zespół współpracujący z londyńską policją poprosił już sąd o zamknięcie strony internetowej firmy, która sprzedaje urządzenia. – Ludzie, którzy są narażeni na takie oferty, potrzebują ochrony przed takimi próbami oszustwa – powiedział dla BBC Stephen Knight, dyrektor zespołu zajmującego się śledztwem.
Producent urządzenia twierdzi, że zostało ono zbadane naukowo i stanowi "ochronę dla domu i rodziny dzięki holograficznej nanowarstwie katalizatora, która może być noszona blisko smartfona lub innego urządzenia emitującego sygnał.
Polski trop
Jedną z właścicielek firmy, która sprzedaje wspomniane urządzenie, jest Anna Grochowalska, która powiedziała BBC, że firma „jest w posiadaniu technologii, za którą stoi wiele badań naukowych”.
Czytaj też:
Nerwowy piątek. Niespodziewana decyzja RPP zachwiała rynkami