Na Placu Zamkowym w Warszawie zebrali właściciele klubów fitness. Protestowali przeciw zmianom w funkcjonowaniu ich branży. Chodzi o ograniczenia związane z epidemią koronawirusa. Choć od soboty w całej Polsce siłownie i baseny są zamknięte, właściciele klubów chcą powrotu do prowadzenia działalności przy podwyższonym reżimie sanitarnym.
Branża fitness walczy o swoje
Przedsiębiorcy, którzy od rana protestowali w Warszawie, podkreślają, że cała branża fitness jest jedną z tych gałęzi gospodarki, która najbardziej ucierpiała z powodu wprowadzonego kilka miesięcy temu lockdownu. Okres jesienny ich zdaniem jest potencjalnie najlepszy do podjęcia próby odrobienia strat z wiosny. W samej branży fitness pracuje ok. 150 tys. ludzi. Zamknięcie klubów, choćby na dwa tygodnie, doprowadzi do licznych bankructw.
Na Placu Zamkowym pojawili się też politycy Konfederacji, w tym Grzegorz Braun oraz Krzysztof Bosak, a także Paweł Tanajno, przedsiębiorca, który startował w wyborach prezydenckich w 2015 i 2020 roku.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.