Na stronie banku czytamy, że oszustwo „popularne” niegdyś na OLX, teraz pojawiło się i na Vinted. Bank odnotowuje, że nowa forma oszustwa na tej platformie zdarza się coraz częściej. Na czym polega podstęp?
Gdy otrzymasz wiadomość w Vinted, np. „Kupiłam właśnie od Ciebie przedmiot. Potwierdź sprzedaż na mailu” – zachowaj szczególną ostrożność – alarmuje bank. Okazuje się bowiem, że podczas finalizowania rzekomej transakcji, można trafić na strony, które imitują pośredników płatności. Wówczas, po wpisaniu swojego loginu i hasła, oszuści dostają nasze dane i mogą wypłacić sobie środki, które zgromadziliśmy na koncie.
Jak uniknąć oszustwa?
Bank podpowiada, że często w podejrzanej wiadomości jest także informacja, by daną transakcję przeprowadzić w ciągu kilku najbliższych godzin. Po wpisaniu wszystkich żądanych informacji, oszuści przejmują pieniądze z naszego konta, a my jesteśmy niemal bezbronni. Oszustwa tego typu są bowiem trudne do wykrycia, a co za tym idzie, odzyskanie środków graniczy z cudem. ING informuje na swojej stronie, jak można zabezpieczyć się przed tego typu praktykami.
Przede wszystkim nie należy postępować zgodnie z instrukcją wspomnianych maili i wszelkich podejrzanych wiadomości. „Gdy, np. w treści SMS-a informujemy, że zmieniasz numer do autoryzacji, dodajesz odbiorcę albo aktywujesz aplikację – a tego nie zlecasz, to właściwie pewne, że na Twoim koncie bankowym jest zalogowany oszust” – alarmuje bank. „Nie podawaj pełnego hasła do bankowości oraz numeru PESEL – w trakcie logowania nigdy Cię o to nie poprosimy” – podpowiada dalej bank.
Czytaj też:
„Będzie lekcja na przyszłość”. Jedno kliknięcie kosztowało stratę 2,5 tys. zł