Ostatnia niedziela z handlem. Specustawa przewiduje furtkę

Ostatnia niedziela z handlem. Specustawa przewiduje furtkę

Kasjerka
Kasjerka Źródło:Fotolia / industrieblick
Od 1 lutego 2022 roku koniec z otwieraniem sklepów w niedziele z wyjątkiem pojedynczych niedziel handlowych. Teoretycznie pracodawcy mogą wezwać pracowników na podstawie przepisów specustawy covidowej.

Koniec z niedzielnymi zakupami w dyskoncie. Choć od wiosny 2018 roku duże sklepy powinny być otwarte tylko w niedziele handlowe, od kilku miesięcy było to fikcją. Jesienią zeszłego roku kolejne sieci ogłaszały, że stają się placówkami pocztowymi i w związku z tym mogą działać w nieskrępowany sposób również w siódmym dniu tygodnia. Warunkiem było zawarcie umowy z którąś firmą kurierską i wydawanie oraz przyjmowanie paczek. Działalność pocztowa miała znaczenie marginalne, ale wszystko działo się zgodnie z prawem.

Handel w niedziele. Koniec udawania poczty

Do czasu. Latem zeszłego roku poseł Janusz Śniadek zaproponował zmianę przepisów, tak by o możliwości otwarcia sklepu w niedzielę przesądzał rzeczywisty udział działalności pocztowej w przychodach. Inicjatywa znalazła poparcie w Sejmie i dla sieci stało się jasne, że to już naprawdę koniec obchodzenia przepisów.

Niedziela 30 stycznia będzie ostatnią, gdy będzie można zrobić zakupy w supermarkecie czy dyskoncie. 1 lutego zmieniają się przepisy i sklepy będą mogły działać tylko w niedziele handlowe (w 2022 roku będzie ich zaledwie siedem). Wyjątkiem są sklepy prowadzone przez osoby prywatne oraz w ramach franczyzy: za ladą będzie mógł stanąć ich właściciel albo franczyzobiorca. W pracy pomogą mu członkowie rodziny, ale przepisy przewidują, że nie mogą otrzymać za to wynagrodzenia.

Teoretyczna możliwość wezwania pracownika do pracy

Radio Zet zauważa, że pracodawcy wciąż mogą wzywać pracowników do stawienia się w pracy w niedziele. Ta furtka wynika ze specustawy covidowej przyjętej wiosną 2020 roku. Pracodawcy nie mogą wprawdzie mogą zlecać pracownikom obsługi klientów, ale mogą polecić im wykonywanie innych „czynności związanych z handlem”, na przykład rozładowywania towarów.

Autor przepisów zaostrzających zakaz handlu przyznał, że jest świadomy istnienia tych przepisów, ale nie obawia się, że będą nadużywane. Powiedział, że nie „sposób przewidywać, że ustawy covidowe będą funkcjonowały w nieskończoność i nie sposób było w legislacji klasycznej odnosić się do tych zapisów”.

Czytaj też:
Zakaz handlu w niedziele uszczelniony. Dwie sieci zapowiadają zamykanie sklepów

Opracowała:
Źródło: Radio Zet / Wprost