Nie tylko z półek w polskich sklepach zniknęły rosyjskie produkty. Nie chcą ich kupować również Niemcy. Ze sklepów sieci Lidl i Kaufland znikają towary wyprodukowane w Rosji, już wcześniej na ten ruch zdecydowały się sieci Rewe i Penny.
Sieć drogerii wycofała ponad 400 produktów pochodzenia rosyjskiego
Dziennik „Bild” informuje, że nie chodzi o szeroki asortyment. Rosyjska produkcja w niemieckich sklepach (podobnie zresztą jak w polskich) jest reprezentowana przede wszystkim przez wódkę. O ile rosyjskie formy nie sprzedawały do Polski dużych ilości towarów spożywczych, to za to dobrze sobie radziły na rynku kosmetycznym. Dowodem na to jest fakt, że Drogeria Natura poinformowała o wycofaniu aż 421 produktów pochodzenia rosyjskiego.
Na razie niemieckie „sankcje sklepowe” objęły tylko produkty pochodzące z Rosji. Polskie sklepy poszły o krok dalej i wycofały również produkty białoruskie, by w ten sposób ukarać kraj, który nie potępił Rosji za agresję i udziela jej ciągłego wsparcia.
Czytaj też:
Rosyjski oligarcha ostrzega przed skutkami nacjonalizacji. „To cofnęłoby nas o 100 lat”