Dyrektywa Omnibus. UOKiK przyjrzy się sklepom

Dyrektywa Omnibus. UOKiK przyjrzy się sklepom

UOKiK
UOKiK Źródło:Shutterstock / MOZCO Mateusz Szymanski
UOKiK skontroluje sklepy i sprawdzi, jak sieci handlowe dostosowały się do wymogów dyrektywy Omnibus, która miała ograniczyć fałszywe promocje.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczął kontrolę w 6 sieciach handlowych, a do ok. 40 przedsiębiorców zostały wysłane wystąpienia w sprawie możliwych nieprawidłowości przy wdrożeniu przepisów wynikających z dyrektywy Omnibus.

Dyrektywa Omnibus. Sklepy wciąż stosują fałszywe promocje

Jak podaje UOKiK, mimo wejścia w życie nowych przepisów z dniem 1 stycznia tego roku, nie wszyscy sprzedawcy się do nich dostosowali. Zastrzeżenia kontrolerów budzi przede wszystkim sposób, w jaki sieci handlowe informują klienta o cenach produktu.

– Od początku monitorujemy praktyki dotyczące wdrożenia nowych przepisów. Widzimy już, że nie wszyscy przedsiębiorcy się do nich dostosowali. Wiele nieprawidłowości obserwujemy zwłaszcza w zakresie uwidaczniania cen, w tym najniższej z ostatnich 30 dni przed obniżką. Wspólnie z Inspekcją Handlową zadbamy, aby prawo było przestrzegane – z korzyścią dla konsumentów. Rozpoczynamy kontrole w sieciach handlowych, wystąpiliśmy także o wyjaśnienia do około 40 przedsiębiorców z branży e-commerce, w planach są dalsze kontrole w sklepach stacjonarnych – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Prezes UOKiK wezwał przedsiębiorców do przedstawienia wyjaśnień i zmiany wątpliwych praktyk. Jeśli się nie dostosują, możliwe są dalsze działania, w tym postawienie zarzutów naruszania zbiorowych interesów konsumentów.

Fałszywe promocje. To zmienia dyrektywa Omnibus

Od 1 tycznia obowiązują przepisy dyrektywy Omnibus, która nakłada na sprzedawców obowiązek jasnego informowania, czy promocja aby na pewno jest promocją. Nie wystarczy już, że sprzedający przekreśli poprzednią cenę i wyeksponuje nową, niższą. Musi ponadto wskazać, jaka była najniższa cena produktu w ostatnich 30 dniach.

Ma to służyć obnażaniu sytuacji, w których sklep utrzymywał stałą cenę produktu, po czym podniósł ją na kilka dni tylko po to, by później ponownie obniżyć i to właśnie określić mianem promocji.

Obowiązek podawania najniższej ceny z ostatnich 30 dni dotyczy tylko sytuacji, gdy sprzedawca ogłasza wyprzedaż/promocję/„czyszczenie magazynów” lub użyje jakiejkolwiek innej nazwy, by wzbudzić w klientach przekonanie, że aktualnie obowiązuje obniżona cena. Nie ma obowiązku podawania najniższej ceny z ostatnich 30 dni, jeśli obniża cenę bez ogłaszania promocji.

Czytaj też:
UOKiK dostaje nowe uprawnienia od rządu. Będzie mógł nakładać więcej kar
Czytaj też:
Omnibus pokazuje, jak bardzo okłamują nas sklepy w sprawach „promocji”