Dzień po rekordowej waloryzacji emerytur i rent, która miała miejsce 1 marca, rzecznik rządu Piotr Müller przedstawił wyliczenia, które pokazały wzrosty w zakresie świadczeń dla seniorów za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Rekordowa waloryzacja emerytur i rent
Od 1 marca świadczenia emerytalne i renty wzrosły o 14,8 proc. W tym roku — zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych — waloryzacja będzie kwotowo-procentowa. To oznacza, że najniższa, gwarantowana podwyżka wyniesie 250 zł brutto, czyli około 227 zł netto.
– Porównując wzrost emerytury netto – to bardzo ważne, bo obniżyliśmy podatki – wyniósł 36 proc. W przypadku rządów PiS, za analogiczny okres ta podwyżka wyniosła 90 proc., a uwzględniając 13. i 14. emerytury to 115 proc. – powiedział na konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller.
Minimalna emerytura wrosła z dotychczasowych 1338,44 zł do 1588,44 zł. Minister Marlena Maląg zwracała 1 marca uwagę, że to wzrost o 18,7 proc., czyli „wyższy wzrost niż średnioroczna inflacja".
– Seniorzy, którzy pobierają świadczenie do kwoty 1650 zł – waloryzacja o co najmniej 250 zł, powyżej tej kwoty waloryzacja procentowa – 14,8 proc. – podkreślała minister rodziny i polityki społecznej.
13. i 14. emerytura zostaną na stałe
Rzecznik rządu przypomniał także, że wbrew temu, czego chciałaby część opozycji, rząd Zjednoczonej Prawicy pracuje nad wprowadzeniem 14. emerytury jako świadczenia stałego.
– Wiele osób z opozycji mówi o tym, aby zawiesić wypłaty 13. i 14. emerytury a PiS gwarancję wypłaty tych środków będzie tworzyło. W kwestii 14. emerytury również w tym roku planujemy przyjęcie stosownej ustawy, która będzie ją gwarantowała, jako świadczenie stałe – powiedział Piotr Müller.
Czytaj też:
Prof. Piątkowski: Polska gospodarka przechodzi przez najgorszy moment
Czytaj też:
Waloryzacja emerytur, ale nie tylko. Rekordzista dostanie więcej nawet o 4 tys. zł