Kolejna podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii uderzy we frankowiczów

Kolejna podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii uderzy we frankowiczów

Frank szwajcarski
Frank szwajcarski Źródło: Pixabay
Stopy procentowe w Szwajcarii znów idą w górę - o 50 punktów bazowych do poziomu 1,50 proc. Są teraz na najwyższym poziomie od 2008 r. To niepokojąca wiadomość dla osób, które spłacają kredyty we frankach szwajcarskich.

Szwajcarski Bank Narodowy podniósł główną stopę o 50 punktów bazowych, z 1 proc. do 1,50 proc. To czwarta podwyżka z rzędu. w czerwcu 2022 r., główna stopa poszła w górę z -0,75 proc. do -0,25 proc. (tj. o 50 punktów bazowych), potem we wrześniu do 0,50 proc. (tj. o 75 pb), a następnie w grudniu znów o 50 pb do 1 proc. Stopy procentowe w Szwajcarii są najwyższe od 2008 r.

Kolejne posiedzenie SNB odbędzie się 22 czerwca br.

Inflacja w Szwajcarii. Możemy pozazdrościć

Seria podwyżek stóp procentowych to narzędzie walki z inflacją. Tak samo od jesieni 2021 do jesieni 2022 roku działał Narodowy Bank Polski: podnosząc poziom stóp miał nadzieję wygasić popyt, co w konsekwencji przełożyłoby się na spadek cen.

Inflacji na poziomie 3 proc. możemy Szwajcarom pozazdrościć. Z punktu widzenia rządu w Bernie to wciąż jednak dużo, gdyż cel inflacyjny Szwajcarskiego Banku Narodowego to 0-2 proc.

Wyższe stopy procentowe przełożą się na raty kredytów frankowych. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że aktualnie 899 tysięcy Polaków spłaca kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Frankowicze stanowią 5,95 proc. wszystkich kredytobiorców w Polsce.

Frankowicze czekają na orzeczenie TSUE. Na razie znamy opinię Rzecznika Generalnego

Wielu zadłużonych nie godzi się z warunkami umów, które podpisali kilkanaście lat temu. W sądach toczą się sprawy z powództwa kredytobiorców, ale zgodność umów z prawem jest analizowana także przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W najbliższych miesiącach poznamy orzeczenie, które będzie odpowiedzią na pytanie zadane przez polski sąd. Możemy jednak z dużym prawdopodobieństwem założyć, co znajdzie się w jego treści.

W lutym Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości UE odpowiedział na pytanie sędziego warszawskiego sądu, czy w przypadku nieważności umowy z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków, strony oprócz zwrotu pieniędzy (bank zwraca raty, opłaty, prowizje i składki ubezpieczeniowe, a kredytobiorca-kapitał oraz odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty) mogą domagać się także jakichkolwiek innych świadczeń, w tym należności.

Rzecznik Generalny Anthony Michael Collins uznał, że Dyrektywa 93/13 nie stoi na przeszkodzie, by konsument mógł domagać się dodatkowych świadczeń po unieważnieniu umowy – takie uprawnienie nie przysługuje natomiast bankowi.

Opinia Rzecznika Generalnego nie jest źródłem prawa ani nawet nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości UE, ale w praktyce nie zdarza się, by TSUE orzekł inaczej niż zaproponował rzecznik. Kredytobiorcy i reprezentujący ich prawnicy czekają na orzeczenie TSUE. Rząd i instytucje nadzorcze również obawiają się, że korzystnego dla kredytobiorców rozstrzygnięcie może zachwiać sytuacją finansową banków i uderzyć w stabilność całej polskiej gospodarki, więc na tę okoliczność przygotowywana jest ustawa regulująca sporne kwestie.

Czytaj też:
Kolejne zwycięstwo frankowiczów w TSUE. Wypowiedział się nt. praw kredytobiorców
Czytaj też:
Kredytobiorca nie chce czekać na wyrok TSUE. Pierwszy taki pozew przeciwko bankowi

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl