Warzywa i owoce z importu dominują na bazarach. Niebawem pierwszy większy wysyp polskich produktów

Warzywa i owoce z importu dominują na bazarach. Niebawem pierwszy większy wysyp polskich produktów

Zieleniak musi wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów oraz potrzebom rynku sprzedaży. Social media to dziś podstawa funkcjonowania
Zieleniak musi wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów oraz potrzebom rynku sprzedaży. Social media to dziś podstawa funkcjonowaniaŹródło:Archiwum prywatne
Wraz z wiosną zmieni się oblicze polskich bazarów i warzywniaków. W kwietniu pierwszy wysyp polskich produktów. Z każdym kolejnym miesiącem będzie więcej krajowych warzyw i owoców w sprzedaży. Na razie dominują produkty z Hiszpanii, Maroka, Peru, Kostaryki czy Kolumbii.

Lokalny bazarek na warszawskim Mokotowie. Klienci, którzy przyszli na zakupy, długo analizują ceny produktów. Drożyznę widać tu na każdym kroku, a kwoty zmieniają się z tygodnia na tydzień. Sprzedawcy najczęściej tłumaczą wysokie ceny warzyw i owoców zarówno rekordową inflacją, jak i coraz droższymi produktami sprowadzanymi zza granicy.

Większość produktów na bazarach pochodzi z importu

Tu prawie wszystko jest z importu – mówi pan Kazimierz, właściciel jeden z handlowych budek na bazarze. – Wszyscy czekamy, aż pojawią się tańsze polskie warzywa i owoce – dodaje. – Wielu klientów coraz częściej dopytuje o polskie produkty. Sprzedawca wskazuje ręką na jabłka, ziemniaki, małe ogórki gruntowe i duże szklarniowe oraz sałatę, szczypiorek i rzodkiewkę – dodaje.

Podobnie wygląda to na sąsiednich stoiskach. Niektórzy sprzedawcy chwalą się polskimi pomidorami. Większość handlowców twierdzi, że mają w ofercie pomidory, ale hiszpańskie. – Na pierwszy rzut oka jedne i drugie wyglądają tak samo. Nawet ceną się nie różnią – zauważają klienci.

Klienci coraz częściej dopytują się o polskie produkty

Sprzedawcy w ciszy przysłuchują się tej rozmowie. – Na polskie owoce trzeba jeszcze zaczekać. U mnie dwie trzecie stoiska jest z importu – twierdzi jeden z handlowców.

Klienci już coraz częściej pytają o polskie nowalijki zwłaszcza o włoszczyznę, kapustę oraz truskawki – mówi Piotr Tyrka, właściciel zieleniaka na warszawskim Wilanowie. – Na razie musimy się wstrzymać ze sprzedażą tych produktów, jednakże sądzę, iż tuż po Świętach Wielkanocnych asortyment polskich produktów znacznie się zwiększy – dodaje.

W sprzedaży są polskie jabłka i ziemniaki. Wszyscy czekają na kwiecień

Gdyby nie liczne odmiany polskich jabłek, stoiska z warzywami i owocami wyglądałyby jak na zagranicznych bazarach. Niektórzy handlowcy mają jeszcze w ofercie zieloną cebulkę z krajowych upraw. Polskie produkty są najczęściej wewnątrz budek, na zewnątrz wystawione są importowane owoce.

W kwietniu sytuacja ma ulec znacznej zmianie. Z polskich produktów pojawią się: botwinka, rabarbar, szczaw, koper z tunelu, szpinak, młody kalafior, młoda kapusta i młoda włoszczyzna.

Hitem sprzedaży są importowane produkty

Zagraniczne produkty sezonowe dominują też w wielu stołecznych warzywniakach. Z zagranicznych owoców i warzyw najlepiej sprzedają się hiszpańskie truskawki. Wielu nabywców znajdują także papryki sprowadzane z Półwyspu Iberyjskiego oraz arbuzy z Kostaryki.

Na topie są również mango lotnicze z Peru (specjalna odmiana), awokado Hass z Kolumbii (ma znacznie ciemniejszą skórkę od zwykłego awokado) oraz maliny sprowadzane z Maroka.

Czytaj też:
Piwo w proszku. Niemiecki browar opracował specjalną recepturę
Czytaj też:
Niemiecki gigant wchodzi do Polski. Będzie konkurował z Pepco i Action

Źródło: Wprost.pl