Weź urlop od środy do środy. To najlepsze rozwiązanie na wakacje

Weź urlop od środy do środy. To najlepsze rozwiązanie na wakacje

Małgorzata Czernecka, ekspertka ds. wellbeingu w Human Power
Małgorzata Czernecka, ekspertka ds. wellbeingu w Human Power Źródło:Małgorzata Czernecka, Human Power
Wakacje zaczęły się na dobre. Miliony Polaków spędzają wymarzony urlop w miejscowościach wypoczynkowych nad morzem i w górach. Dużym powodzeniem wśród turystów, zwłaszcza ludzi młodych, cieszą się także zagraniczne kierunki. Pozostali Polacy planują swoje urlopy na drugą połowę lipca lub w sierpniu. Bo odpowiednio dobrany urlop to gwarancja udanych wakacji.

Wiele osób wchodzi dziś w urlop na tzw. „speedzie”, czyli z pędu zawodowego wpada w wir pakowania. Towarzyszy temu stres, presja czasu i duże wyczerpanie, które odbiera radość z urlopu. Zdaniem specjalistów od rynku pracy nie jest to wcale takim łatwym zadaniem. „Dobrze zaplanowany urlop może być gwarancją udanego wypoczynku” — przekonują. I odwrotnie. Błędne decyzje mogą nam zepsuć całe wakacje.

Polacy mają swoje strategie, a te znacznie się od siebie różnią. O tym, jak najlepiej zaplanować urlop — mówi Małgorzata Czernecka, psycholożka, ekspertka ds. wellbeingu, założycielka firmy Human Power w rozmowie z Wprost.pl.

Dariusz Brzostek, Wprost.pl: – Urlop od poniedziałku do piątku to najbardziej popularna forma wypoczynku w czasie wakacji. To ciekawa opcja, ale są i wady takiej decyzji. Zanim wyjedziemy na wymarzony urlop, musimy zakończyć wszystkie rozpoczęte projekty, a po powrocie wracamy do biurowej codzienności. Większość z nas nie lubi wracać do pracy w poniedziałek.

Małgorzata Czernecka: Plusem takiego rozwiązania jest łączna ilość dni wolnych – poza pięcioma dniami tygodnia pracy od poniedziałku do piątku mamy jeszcze dwa weekendy do dyspozycji, czyli razem dziewięć dni. Jeśli możemy zdecydować, kiedy wyjeżdżamy – wyjeżdżajmy w takiej sytuacji od niedzieli rano do następnej soboty wieczorem, tak aby mieć sobotę na przygotowanie się do wyjazdu, a po powrocie niedzielę na rozpakowanie i spokojne osadzenie się w domowej rzeczywistości.

Efekt wakacji możemy w takim przypadku zachować na dłużej, jeśli kupimy sobie lokalne jedzenie i przyniesiemy je w poniedziałek do pracy, pokażemy kolegom i koleżankom zdjęcia, porozmawiamy z innymi o ich planach na wakacje. Takie podejście pozwoli nam delikatnie wejść w tryb codziennej pracy.

Badania pokazują, że najwyższą efektywność osiągamy w pracy we wtorek i w środę. Poniedziałek nie jest nigdy najbardziej efektywnym dniem naszej pracy, niezależnie od tego czy wróciliśmy z urlopu czy z weekendu. To powoduje, że możemy założyć sobie, że zarówno my, jak i nasi koledzy z pracy, poniedziałki przeznaczamy na swojego rodzaju rozruch — planowanie tygodnia pracy, przejrzenie poczty mailowej.

Nie musimy od razu wymagać od siebie hiper produktywności i odpowiedzenia na wszystkie maile i zapytania od kolegów. Jednak z moich obserwacji wynika, że bardzo dużo osób odczuwa ogromny stres właśnie przy powrocie do pracy z urlopu w poniedziałek.

- Coraz więcej osób decyduje się wypoczynek w środku tygodnia. Biorą urlop od środy do środy. I bardzo chwalą sobie takie rozwiązanie.

Na szkoleniach z profilaktyki wypalenia zawodowego, które prowadzę, bardzo silnie rekomenduję branie urlopu od środy do środy, a właściwie organizowanie wyjazdu od środy do środy, z przedłużeniem nieobecności w pracy o czwartek i piątek po powrocie.

Takie podejście świetnie się sprawdza, ponieważ przed urlopem mamy jeszcze weekend, podczas którego możemy pomyśleć na spokojnie, co chcemy zabrać, dokupić to czego potrzebujemy na wyjazd – od klapek, po krem z filtrem przeciwsłonecznym – wyprać ubrania, poszukać informacji o miejscu, do którego jedziemy, przemyśleć co chcemy zwiedzić, czyli jednym słowem powoli przestawić się już na tryb wakacyjny.

Zaletą tego podejścia jest również to, że mamy jeszcze dwa dni pracujące — poniedziałek i wtorek — na domknięcie pilnych spraw, którymi przed urlopem musimy się zająć i które zwykle przed urlopem się mnożą.

Wiele osób przeżywa ogromny stres przed swoim urlopem, który zaczyna się od poniedziałku, ponieważ wie, że musi domknąć do piątku tyle spraw zawodowych, że boi się, że się „nie wyrobi”. Ten lęk przed zostawieniem pracy jest czasem tak duży, że biorą ze sobą firmowe laptopy, telefony i w pierwszych dniach urlopu — właśnie w poniedziałek i wtorek — jeszcze pracują.

Taki sposób odpoczywania, kiedy trochę pracujemy, a trochę odpoczywamy, nie da nam takiego efektu odnowy, jak w przypadku zupełnego odcięcia się od pracy. W przypadku wyjazdu, który zaczyna się w środę mamy właśnie dwudniowy, dodatkowy bufor na pracę oraz weekend na przygotowania do wyjazdu. To daje efekt „oddechu”, który czujemy, nawet jeśli tych zadań do domknięcia jest dużo.

Niewątpliwą zaletą brania urlopu od środy do środy jest również to, że możemy wziąć sobie po powrocie z wyjazdu czwartek i piątek wolny. Czwartek mamy na osadzenie się w nowej rzeczywistości, a piątek – dla tych, co przeżywają stres przed powrotem do pracy – na zajrzenie do poczty mailowej i ułożenie sobie priorytetów na następny tydzień. To jest model idealny, który daje nam najwięcej benefitów, szczególnie kiedy mamy dwutygodniowy wyjazd.

- A może warto inaczej na to spojrzeć? Wielu pracowników decyduje się na urlop, który jest dopasowany do lotu samolotem. Nie chcą tracić dwóch dni urlopu na przygotowania.

Jest to kwestia naszego wyboru, jak spędzimy te dwa dni. Jeśli mamy podomykane sprawy zawodowe, możemy te dwa dni poświęcić na prawdziwe przestawienie się na tryb wakacyjny – spotkać się z przyjaciółmi, pójść do kina, ogrodu botanicznego. Możemy też powoli się spakować, sprawdzić, jak w fajny sposób spędzić czas na miejscu oraz jakiego typu odpoczynku potrzebujemy i go zaplanować.

Wiele osób wchodzi dziś w urlop na tzw. „speedzie”, czyli z pędu zawodowego wpada w wir pakowania. Towarzyszy temu stres, presja czasu i jak wsiadamy do samochodu czy samolotu, to czujemy tak duże wyczerpanie, że nie mamy radości z powodu rozpoczynających się wakacji. Chodzi o to, żeby jak najczęściej łamać ten schemat i wprowadzać elementy „slow life”, żeby szybciej następowała adaptacja układu nerwowego do trybu regeneracji.

Pamiętajmy, że samo gwałtowne przejście z trybu działania do trybu odpoczywania może generować duży stres dla naszego ciała. Potrzebujemy czasu, aby „przejść” z wysokiej aktywności i pobudzenia w tryb pełnej regeneracji. Dodatkowo wiele osób choruje na urlopach, bo ich organizmy są w tak silnej mobilizacji, że jak tylko poziom stresu opada, to zaczynają chorować. Wiele takich historii słyszę od uczestników moich warsztatów, dlatego tym bardziej zwolnienie tempa przed urlopem wydaje się mieć ogromny sens.

- Można też wybrać jeszcze inną, popularną opcję wśród pracowników. Wziąć urlop w piątek, by nie stać w korku jadąc na wakacje. A zakończyć urlop w poniedziałek, aby nie wracać w niedzielę do domu, jak to czyni tysiące kierowców.

Przy wyborze różnych trybów urlopowych naprawdę ważna jest samoobserwacja i podjęcie decyzji czego potrzebuję, co jest najlepsze też dla moich bliskich. Podróżowanie nocą niesie ryzyko zaśnięcia za kierownicą, ale kiedy rodzice mają małe dzieci, jest to dla nich duża wygoda, kiedy dzieci śpią w trakcie jazdy. Tutaj nie ma jednoznacznych odpowiedzi.

Jeśli boimy się, że utkniemy w korkach w niedzielę – wróćmy w poniedziałek albo w sobotę. Jeśli możemy wziąć sobie poniedziałek wolny – zróbmy to, aby na spokojnie się rozpakować, zrobić zakupy na nadchodzący tydzień, ustawić priorytety. Ważne, aby zastanowić się przez chwilę – jakie podejście zmniejszy nam poziom stresu i naprawdę nam pomoże spokojnie wyjechać na wakacje, ale też z nich wrócić bez stresu.

- Jak Pani zapatruje się na kwestie dni wolnych związanych z wakacyjnym urlopem?

Najlepszą receptą na wakacyjną regenerację jest dwutygodniowy urlop, wzięty od środy do środy, który wydłużamy sobie o dodatkowe dwa dni – czwartek i piątek. Bardzo ważne jest, aby planować dwutygodniowe przerwy od pracy i przeplatać je krótszymi, weekendowymi wyjazdami, które trwają od czwartku do niedzieli.

Pamiętajmy też, że szczególnie w naszej szerokości geograficznej ważne też jest, aby jak najwięcej czasu w okresie letnim spędzać na świeżym powietrzu i ładować swoje baterie w kontakcie z naturą (zażywać witaminę N). Wtedy będzie nam łatwiej przejść przez intensywny w wielu firmach okres końcówki roku.

Czytaj też:
Jak oszczędzać na wakacjach? Te wskazówki w dobie inflacji pozwolą uniknąć bankructwa
Czytaj też:
Liczba turystów w kurortach w Bułgarii spada. Hotelarze winią Rosjan i wysadzenie tamy