Klienci Biedronki obierają kalafiory, by płacić mniej. Sieć jest bezradna

Klienci Biedronki obierają kalafiory, by płacić mniej. Sieć jest bezradna

Biedronka
Biedronka Źródło:Shutterstock
O problemie Biedronki głośno jest już od jakiegoś czasu. Okazuje się, że klienci masowo niszczą warzywa... by zaoszczędzić. Znaleźli nietypowy sposób.

Biedronka to jeden z najbardziej popularnych dyskontów w Polsce. Zakupy tam codziennie robi tysiące Polaków. Choć sieć słynie z niskich cen, to dla niektórych i tak wciąż jest za drogo. Niektórzy klienci wymyślili nietypowy sposób na oszczędzanie i zaczęli obierać warzywa z liści. Przedstawiciele sklepów walczą z dziwnym zjawiskiem.

Biedronka ma problem z klientami. Niszczą warzywa

Od maja tego roku klienci Biedronki postępują w nietypowy sposób. Zaczęło się od obierania kalafiora z liści. Wszystko po to, by odchudzić warzywo, bo dzięki temu jego waga na kasie jest mniejsza i płaci się mniej. Sieć dyskontów mówi jasno, że mowa o uszkadzaniu towaru, który nie został jeszcze zakupiony.

Od lat było tak, że szypułki niektórych warzyw sprzedawane były razem z nim. Teraz nie wszystkim się to podoba. Biedronka postanowiła walczyć z problemem i umieściła specjalne kartki z prośbą o nieobrywanie warzyw. W niektórych marketach umieszczono nawet kamery. Dziś o sytuacji przypomina m.in. interia.biznes.pl. Redaktorzy postanowili sprawdzić, czy po prośbach Biedronki, coś się zmieniło.

Co z warzywami z Biedronki? Sytuacja wciąż ta sama

Po śledztwie dziennikarzy okazało się, że klienci Biedronki nic nie robią sobie z próśb i zakazów. Wielu z nich nadal odbiera kalafiory z liści. Na to, że jest to opłacalne, zwrócił uwagę jeden z użytkowników Facebooku, Stwierdził, że przed obraniem warzywo miało kosztować aż 9,99 zł, a nagle było tańsze o połowę. Jak sam stwierdził – liści do niczego nie używa.

Choć zdaniem klientów obieranie warzyw na sens, to dla sieci handlowej oznacza ono duże straty. Zgodnie z prawem, nikt nie może niszczyć warzyw w sklepie, zwłaszcza jeśli za nie nie zapłacił.

Okazuje się, że wspomniane zachowania narażają nas na mandat i kontakt z policją. Osoby z obsługi, które zauważą kogoś obrywające warzywa, ma prawo zgłosić sprawę odpowiednim służbom. Jak podkreśla Biedronka: „Liście kalafiora stanowią integralną część warzywa, chroniącą ją przed nadmierną utratą wilgoci”.

Klienci nadal nie są przekonani co do tłumaczeń sieci i mówią o tym, że czują się oszukiwani. Prawnicy tłumaczą jasno, że obrywanie warzyw, to niszczenie cudzego mienia i jest niezgodne z prawem. Czyn może być sklasyfikowany jako wykroczenie i działanie na szkodę sklepu.

Czytaj też:
Hipermarkety tańsze od dyskontów. Zaskakujące dane
Czytaj też:
10+10 piw gratis w Biedronce. Nowa promocja tylko 30 września

Opracowała:
Źródło: biznes.interia.pl