Ogłaszasz promocje na Black Friday? UOKiK przypomina o dyrektywie Omnibus

Ogłaszasz promocje na Black Friday? UOKiK przypomina o dyrektywie Omnibus

Black Friday w Warszawie
Black Friday w Warszawie Źródło: WPROST.pl / Klaudia Zawistowska
Trwają ostatnie przygotowania do Black Friday. Już wkrótce sprzedażowe szaleństwo ogarnie cały kraj, a większość Polaków wyruszy na wielkie zakupy w poszukiwaniu okazji cenowych. Z tej okazji UOKiK przypomina przedsiębiorcom, aby nie zapomnieli o dyrektywie Omnibus. Obniżając ceny towarów czy usług, każdy z nich ma obowiązek podawania najniższej ceny sprzed 30 dni przed obniżką.

Black Friday zbliża się wielkimi krokami. W tym roku zakupowe szaleństwo wypada już w najbliższy piątek 24 listopada. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę PayPo aż dwie trzecie konsumentów planuje dokonać zakupów w tym dniu najgorętszych wyprzedaży w roku. Z tego powodu znane sieci sklepów konkurują ze sobą, oferując liczne promocje w tym dniu.

Aby przyciągnąć jak najwięcej klientów, niektóre firmy wprowadzają nowy trend, oferując więcej dni na tańsze zakupy. Coraz częściej organizowane są wyprzedażowe weekendy (Black Weekend), a nawet wyprzedażowy tydzień (Black Weeks).

Black Friday. Dla wielu klientów to doskonała okazja na zakup prezentów świątecznych

Dla wielu osób liczne wyprzedaże stanowią doskonałą okazję, aby nabyć prezenty, produkty i akcesoria świąteczne. Zdaniem ekspertów listy zakupów w tym dniu będą bardzo długie. Polacy najczęściej kupują odzież i obuwie (75 proc.), elektronikę (55 proc.), akcesoria i produkty do domu (49 proc.) oraz kosmetyki (41 proc.).

Kupujący nie zapomną o książkach, grach i muzyce (29 proc.), a także zabawkach i produktach dla dzieci (28 proc.), akcesoriach sportowych (24 proc.) czy torebkach i dodatkach (23 proc.). Zakupowe szaleństwo ma jednak swoje minusy, jednym z nich jest szybko pustoszejący portfel klienta. Dlatego wiele osób znacznie wcześniej planuje swoje wydatki.

Black Friday. UOKiK przypomina handlowcom o dyrektywie Omnibus

Znane sieci sklepów nie pozwalają ani na chwilę zapomnieć o wyprzedażowym szaleństwie. Na bilbordach, w reklamach, stronach internetowych czy mediach społecznościowych reklamują różnego rodzaju promocje. Z tej okazji Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina o dyrektywie Omnibus, która obowiązuje od początku tego roku. Nakazuje ona każdemu przedsiębiorcy, który obniża ceny towarów czy usług, podawanie również najniższej ceny z 30 dni przed obniżką.

„To szczególnie ważne w kontekście zbliżających się największych świąt sprzedażowych – Black Friday i Cyber Monday” – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. Jego zdaniem przed wprowadzeniem nowych regulacji konsumenci nie mieli realnego narzędzia, punktu odniesienia, dzięki któremu mogliby zweryfikować hasła marketingowe obiecujące wyjątkowe okazje.

Dyrektywa Omnibus ma zapobiegać żonglerce cenami

Dzięki tej dyrektywie klienci mają pewność, że oferowana promocja nie jest promocją tylko z nazwy. „Teraz konsumenci rzeczywiście zobaczą, czy każda promocja to okazja do zakupu w atrakcyjnej cenie” — zaznacza szef UOKiK. Zdaniem inspektorów nowy przepis ma zapobiegać żonglerce cenami – podwyższaniu ich tuż przed wyprzedażą po to, aby wywołać wrażenie, że rabat jest atrakcyjniejszy niż w rzeczywistości.

Na stronie internetowej Urzędu podano także przykłady jak powinny wyglądać tegoroczne oferty wyprzedaży podczas Black Friday, jak i innych akcji promocyjnych. „Oszczędzasz 50 zł”, „-20%”, „taniej o 100 zł” — korzyści cenowe muszą być obliczane od najniższej ceny z 30 dni przed obniżką — przypomina UOKiK.

Informacja o rabatach powinna znaleźć się tam, gdzie przedsiębiorca ogłasza promocje. Może to mieć miejsce zarówno w reklamie, na wywieszce, w gazetce handlowej, jak i przy produkcie na półce sklepowej. W przypadku, gdy najniższa cena z 30 dni przed obniżką jest korzystniejsza niż kwota podczas wyprzedaży, to okazja może być pozorna.

Czytaj też:
Wyjątkowa oferta na Black Friday: w LINK4 cały tydzień obniżonych cen!
Czytaj też:
Black Friday i Black Weeks już w Empiku. Produkty tańsze nawet o 39 proc.