Choć Levi's jest prywatnym amerykańskim przedsiębiorstwem odzieżowym, to swoje zakłady produkcyjne miał w różnych miejscach na świecie. Dla Polaków najbardziej znanym był ten w Płocku. To tam od ponad 30 lat zatrudnionych było kilkaset osób, które szyło markowe jeansy, kurtki czy koszule. Dziś sytuacja firmy ulega zmianie.
Koniec produkcji Levi's w Polsce
Na zamknięcie zakładu Levi's w Płocku zdecydował się sam producent. Fabryka przestanie istnieć już za kilka tygodni, a produkcja ma zostać utrzymana do 24 czerwca 2024 roku. To oznacza, że markowe jeansy nie będą już szyte w naszym kraju. Zakład mieścił się przy ul. Otolińskiej 8. Do tej pory pracowało w nim około 650 osób, w tym przynajmniej 300 mieszkańców Płocka.
To duży szok dla wielu Polaków, bowiem fabryka cieszyła się ogromną popularnością i działała już od 1992 roku. Co ważne, była też pierwszą zachodnią inwestycją w mieście po upadku komunizmu. Zmiany zapowiadano już w roki 2020. Wtedy spółka zapowiadała globalną restrukturyzację zatrudnienia – stała się konieczna z uwagi pandemię. Odnotowano wtedy duży spadek sprzedaży.
Mimo to Levi Strauss & Co ogólnie ma się dobrze i istnieje od blisko 150 lat. W 2019 roku firma była obecna w 110 krajach na całym świecie, gdzie posiadała 50 tys. sklepów. Koniec działalności firmy produkcyjnej w Polsce nie oznacza dla marki zagrożenia, jednak dużym ciosem dla wielu Polaków.
Ostatnio w Płocku dochodziło do protestów pracowników, którzy skarżyli się na bardzo niskie zarobki. To m.in. złe warunki ekonomiczne firmy i brak perspektyw na zmianę skłoniły producentów do podjęcia trudnej decyzji. Głównymi powodami okazały się rosnące koszty produkcji i ogólną sytuację na rynku pracy.
Koniec zakładu Levi's. Tysiące osób do zwolnienia
Informacja o tym, że Levi's kończy produkcję w Płocku, bardzo uderzyła w pracowników firmy. Ostatecznie ma zostać zwolnionych kilkaset osób. Wiadomo, że władze miasta mają się włączyć w pomoc tym obywatelom. Na stronie miejskiego urzędu miasta poinformowano, że pracownicy zakładu zostają zaproszeni na spotkanie do auli ratusza w sobotę 6 kwietnia na godz. 10. Tam mają porozmawiać o zaistniałej sytuacji, formach wsparcia i możliwych rozwiązaniach w tej trudnej sytuacji.
Czytaj też:
„Upadek Ursusa”, kolejna odsłona tej historii. Co dalej z marką i zakładami?Czytaj też:
Legendarny klub może upaść. Wszystko przez decyzję państwowego giganta