Kilka dni temu prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę wprowadzającą program Aktywny rodzic, który popularnie jest określany mianem „babciowego”. To jedna z obietnic wyborczych Donalda Tuska. Wielokrotnie z ust polityków padały zapewnienia, że pieniądze dla rodziców dzieci w wieku od 12 do 35 miesięcy będą wypłacane od 1 października, ale serwis Business Insider ustalił, że raczej nie ma na to szans.
Babciowe. Kiedy wypłata?
Skonfrontowane z wątpliwościami o termin wypłat Ministerstwo rodziny teraz już zresztą wprost przyznaje, że termin wypłat to IV kwartał 2024 r. – listopad lub grudzień.
Powodem opóźnienia wypłat są kwestie techniczne. Za realizację świadczeń odpowiedzialny będzie ZUS, a do tego potrzebuje specjalnego systemu. Ze zleceniem wdrożenia go musiał poczekać do chwili złożenia przez prezydenta podpisu pod ustawą – dopiero z tą chwilą projekt stał się obowiązującym prawem. Teraz na przygotowanie systemu ZUS potrzebuje kilku miesięcy. Pewnych rzeczy nie da się zrobić od ręki, dlatego też ZUS z niepokojem podchodzi do zapowiedzi drugiej waloryzacji rent i emerytur. Wprawdzie jej wypłata w tym roku jest mało prawdopodobna, niemniej zapowiedziana przez rząd ustawa wciąż nie trafiła pod głosowanie, a politycy nie zadeklarowali, czy będą kontynuować prace nad zmianami prawa w tym kierunku czy nie.
Kiedy już system do składania wniosków ruszy, uprawnieni rodzice będą mieli trzy miesiące, by złożyć wniosek i otrzymać wyrównanie za okres, w którym pieniądze już im się należały. Jeśli wypłata nastąpi w grudniu, to jednorazowo do uprawnionych trafi nawet 4,5 tys. zł. Rodzice mogą złożyć wniosek później, ale w takiej sytuacji nie otrzymają wyrównania.
Czytaj też:
800+ nie dla każdego. Zmiana obejmie głównie niektórych UkraińcówCzytaj też:
Sejm przyjął „babciowe". Kto otrzyma 1500 zł?